Niezapomniane krajobrazy.
Połacia lawendy.
I wszechobecny latem zapach ziół.
Ale jak to mówią, nie ma róży bez kolców ;).
"OBYŚ ZGINĄŁ NA DROGACH HVARU !!!".
Osławione przekleństwem w całej Chorwacji, a także poza jej granicami, drogi wyspy. Nadal są warte tego powiedzonka. Owszem, trasa Hvar - Jelsa ma nową, zabezpieczoną barierkami i nowoczesnym tunelem drogę. Jednak sporo jest dróg szutrowych, pełnych kamienia, braku pobocza i zabezpieczeń, których brzeg kończy przyprawiająca o zawrót głowy przepaść w dół, a umilają niemal nieziemskie widoki. Spojrzenie w bok wywołuje dreszczyk, podnosi poziom adrenaliny i sprawia, że mocniej wciskamy się w fotel. Tunel Pitve i droga do i za nim wiedzie tu prym, ale również te boczne, zaznaczone cienkimi liniami na mapie, bardziej znane przez miejscowych niż przez turystów powodują gęsią skórkę na plecach. "Szerokiej drogi" nabiera tu nowego znaczenia ;).
P.S. Na zdjęciach głównie te lepsze drogi, siedząc przede wszystkim na fotelu pasażera podczas jazdy tymi gorszymi szutrami paznokciami wbijałam się w tapicerkę, stąd brak kadrów ;).
Jeśli moje wpisy pomogły Ci na chwilę przenieść się w miejsca, które odwiedzam, a wskazówki przydały Ci się w podróży, możesz postawić mi kubek apetycznej, choć wirtualnej, kawy :)
A ja sie wybieram wlasnie do Chorwacji i na Hvar...ajajaj! ale sliczne krajobrazy!!!chyba sie ciesze....pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrażyno, będziesz zachwycona, o ile nie jedziesz w sezonie, a nawet jeśli, też powinnaś być ;), jak coś to pytaj :)
Usuńo tak drogi to mają...
OdpowiedzUsuńekstremalne przezycie jazda nimi ;)
prawda :)
UsuńMasz rację. W niektórych miejscach na Hvarze, droga jest naprawdę ekstremalna.
OdpowiedzUsuńJeden nieopatrzny ruch kierownicą i można zawisnąć nad skarpą.
Mój mąż jest bardzo dobrym kierowcą, ale przez cały czas musiał być czujny:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Zwłaszcza przy brawurowej jeździe miejscowych :)
Usuńo tak ! ;) te na zdjęciach faktycznie nie są z tych najstraszniejszych ;), a za każdym razem jak przejeżdżaliśmy przez ten tunel nie mogliśmy się nadziwić :)
OdpowiedzUsuńraz nawet był nieprzejezdny, zaklinował się w nim jakiś kamper ;)
gdybyśmy dojechali swoim autem też pewnie mielibyśmy problem, więc może ten alternator wiedział, co robi, kiedy nam się sypnął i zafundował nocne przepakowywanie ;)
UsuńNo, zasnąć za kółkiem to chyba się tam nie da :)
OdpowiedzUsuńnie ma szans ;)
Usuńdroga bez zabezpieczeń z brzegiem zakończonym przepaścią oraz piękne widoki to niebezpieczna mieszanka :-)
OdpowiedzUsuńEkstremalnie: )
OdpowiedzUsuńSerdeczności: )
Marzy mi się samochodowa wyprawa do Chorwacji. Niestety moje dzieci źle znoszą jazdę samochodem. Ja z kolei panicznie boję się latać. Zostaje nam Bałtyk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wszystko w swoim czasie ;), życzę, żeby się kiedyś udało :)
UsuńJa tu widzę piękne drogi, ale z perspektywy własnego fotela świat zawsze wygląda inaczej.
OdpowiedzUsuńtu są te ładne, tak jak pisałam, przy tych gorszych trzymałam bardziej fotel niż aparat :)
UsuńWyjatkowe zdjecia, jak zawsze u ciebie. Bylam w Chorwacji kilka razy, ale najczesciej autobusem z grupa zorganizowana i pamietam, ze najgorsze trasy w obie strony byly noca. Mniej sie widzialo.Na Chwar nie pojechalam, bo na ogol bywalam miedzy Split-Dubrownik. Corka miala wymiane erazmus w Splicie. Bardzo milo wspominam Chorwacje i jak ktos tam nie byl, to mi sie az dziwne wydaje. Mam na mysli takie starsze pokolenie, ktore mialo duzo czasu na odwiedzenie tego niezwyklego kraju. Po raz pierwszy bylam w czasch Jugoslawii. A Czarnogora i Zatoka Kotorska absolutnie zachwycajaca.Tam tez niesamowite widoki.
OdpowiedzUsuńWiesz, sprzedalam Gajowke, troche zal, bo to i rozpad małżenstwa, ale tez ulga. To byla wyjątkowo chybiona decyzja dla mnie. Zakonczyla sie zupełną zmianą życia. Ale na szczescie mam nowe wyzwania. Zawsze bylam zadaniowa. Nie ma wyjścia.
Pozdrawiam ze swietokrzyskiego.
Szkoda Gajówki, nie dotarłam tam do Ciebie, ale życzę szczęścia w nowym miejscu, może wreszcie tam znajdziesz radość i spokój. pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuń