W sezonie zimowym Ahlbeck daje większe wytchnienie niż przygraniczne Świnoujście. Wystarczy wsiąść do kursującej wzdłuż wybrzeża kolejki i w pięć minut jesteśmy po drugiej stronie. O tej porze roku kurort ( odwiedzany kiedyś przez cesarzy Niemiec Wilhelma I, Fryderyka Wilhelma II i cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I ) jest cichy, spokojny i urokliwy. Jego jasna, drewniana, nieco jakby skandynawska, architektura zachwyca, a przeszło stuletnie molo, sięgające 280 m w głąb morskiej toni, jako nieliczne wpisane na listę zabytków, nie dominuje, ale wpisuje się w krajobraz nad spokojną taflą morza. Charakterystyczne wiklinowe kosze pochowano przed kolejnym sezonem. Wille otoczone ogrodami suną Dünenstraßewzdłuż promenady w stronę kolejnych cesarskich uzdrowisk. Secesyjny zegar (podobno ufundowany przez korzystających z tutejszego klimatu kuracjuszy ;) kolejne stulecie spogląda na przemierzających ulicę przybyszy. Gdyby nie stroje zdradzające przechodniów, można by sądzić, że czas tu stanął w miejscu... I jeśli brak Wam planów na Walentynkowy dzień, to tu w tym terminie odbywają się kąpiele morsów ;)
Malgré la fraîcheur qu'il doit faire en ce moment, je suis sous le charme de vos magnifiques photos. Un lieu qui semble serein... J'aime beaucoup la photo où les cygnes partagent l'eau avec les baigneurs.
Cicho, statecznie, uroczo...najbardziej podobało mi się zdjęcie "morsów":) Zupełnie nie znam tych okolic, nigdy tam nie byłam, a więc z wielką przyjemnością zwiedzam razem z Tobą. Dziękuję!
:):):) podziwiałam ich, tym bardziej, że wcale nie spędzili w wodzie przysłowiowych 5 minut ;), a miejscowość urokliwa, jedna z trzech składających się na tzw. cesarskie uzdrowiska, zupełnie inna niż Świnoujście ;)
tu chyba nie w perfekcjonizmie rzecz, choć dbałość o detale rzuca się w oczy, mnie się te domki takie ażurowe, niemal eteryczne wydały, piękne, bardzo bym chciała tak nasze kurorty widzieć ;)
:):):) zastanawiałam się, czy termin wybrali dla ostudzenia uczuć czy ich sprawdzenia, podobno w tym dniu bierze w kąpieli udział nawet ponad 200 osób ;)
podróżniczka z zamiłowania, na stałe bazująca w Mieście Ceramiki, na blogu znajdziecie trochę relacji z wyjazdów, historii i smaków, z dozą autoironii i poczucia humoru :)
e-mail:zwidokiemnaobelisk@gmail.com
Bonjour,
OdpowiedzUsuńMalgré la fraîcheur qu'il doit faire en ce moment, je suis sous le charme de vos magnifiques photos. Un lieu qui semble serein... J'aime beaucoup la photo où les cygnes partagent l'eau avec les baigneurs.
Merci pour ce délicieux moment de partage.
Gros bisous ♡
Merci beaucoup pour Votre tres belle mots, Martinealison ;)
UsuńCicho, statecznie, uroczo...najbardziej podobało mi się zdjęcie "morsów":) Zupełnie nie znam tych okolic, nigdy tam nie byłam, a więc z wielką przyjemnością zwiedzam razem z Tobą. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń:):):) podziwiałam ich, tym bardziej, że wcale nie spędzili w wodzie przysłowiowych 5 minut ;), a miejscowość urokliwa, jedna z trzech składających się na tzw. cesarskie uzdrowiska, zupełnie inna niż Świnoujście ;)
UsuńDziękuję za zaproszenie na spacer :) Mój mąż zawsze zachwyca się perfekcjonizmem Niemców, coś w tym jest ;)
OdpowiedzUsuńtu chyba nie w perfekcjonizmie rzecz, choć dbałość o detale rzuca się w oczy, mnie się te domki takie ażurowe, niemal eteryczne wydały, piękne, bardzo bym chciała tak nasze kurorty widzieć ;)
UsuńNie mam, co prawda, żadnych walentynkowych planów, ale kąpiel morsów jednak innym razem :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce!
:):):) zastanawiałam się, czy termin wybrali dla ostudzenia uczuć czy ich sprawdzenia, podobno w tym dniu bierze w kąpieli udział nawet ponad 200 osób ;)
Usuńpięknie ! fascynujące jest, że to samo morze a tak odmienne okoliczności ... architektoniczne, taka nadmorska elegancja :)
OdpowiedzUsuńLepiej bym tego nie ujęła, kojarzą mi się trochę z naszymi willami świdermajer
Usuń