I stało się.
Nadeszła.
Nadeszła.
Jesień...
Omotana mgłą, zdobna purpurą liści, z wrzosowym wiankiem nad czołem,
pachnącą śliwką, gruszką i jabłkowym sadem.
Z kieliszkiem młodego wina w dłoni i beczką cydru za pazuchą.
z mocnym słońcem przybijającym stempelki piegów na tych bielszych twarzach.
I lekką zadumą w oczach...
Kocham niezmiennie ;).
Jak zwykle, bardzo poetycko...
OdpowiedzUsuńI ja kocham :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia jak zwykle magiczne :)
Piękna ta Twoja jesień, idę poszukać mojej :)
OdpowiedzUsuńBonjour chère amie,
OdpowiedzUsuńComment ne pas être émue en admirant chacune de vos merveilleuses photos ?
Très jolie manière d'introduire Dame Automne.
Gros bisous ❀
Merci ;)
Usuńpieknie
OdpowiedzUsuńjakie subtelne wręcz romantyczne kadry :)
OdpowiedzUsuńpięknie przywitałaś jesień, i słowem, i obrazem :D
OdpowiedzUsuńPięknie i subtelnie. Lubię jesień, mam nadzieję , że będzie taka jak na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńżyczę nam wszystkim takiej ;)
UsuńLubię jesień :)
OdpowiedzUsuńPs. Prześliczną sukienkę ma Twoja córka
Sukienka moja, ale Jej w niej ładniej ;)
UsuńPrzepiekne kadry :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesien!
ja też, ja też, no, może oprócz listopada ;)
UsuńDawno mnie u Ciebie nie było, a tu jak zwykle pięknie !!!
OdpowiedzUsuńZdjęcie z koszem na plaży obłędne, no i te kłódeczki ... Pozdrawiam, Asia
zawsze jesteś mile widziana, również pozdrawiam imienniczkę ;)
UsuńPięknie napisane. Wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marzeno, ja podziwiam Twoje eteryczne makro ;)
Usuń