W tym roku celowo zbojkotowaliśmy Majówkę Rycerską w Kliczkowie. Pogoda też nie sprzyjała. Do tego przeziębienie malucha, moja utrata głosu...słowem same przeciw...ale gdy w niedzielę rozbłysło słońce i słupek rtęci podniósł się o kilkanaście stopni wyżej niż w ciągu ostatnich dni - nie było siły ;). Od dawna chciałam znowu pojechać na mający swe początki w XII-wieku Zamek Grodziec (pierwsza wzmianka o nim to rok 1155 i Bulla Papieża Hadriana IV ;). Na samym szczycie wulkanicznej góry. Bazaltowa skała, u podnóża kościółek, malownicza droga, jak z bajki...zwłaszcza odkąd nie takie znowu lata temu zaopiekowali się nim nowi właściciele.
Ze względu na stan zdrowia pojechaliśmy samochodem, choć to zaledwie 22 kilometry od naszego Bolesławca i świetna trasa na wyprawę rowerową. Do tego można wjechać pod samą bramę zamku...jednak nie w czasie majówki ;). Choć muszę przyznać, że strażnik na dole okazał się dżentelmenem i gdy zobaczył kobietę z dziećmi zadzwonił i wyprosił jedno miejsce na samej górze. No, ale w końcu mamy równouprawnienie, więc co, ja nie dam rady wejść? Podziękowałam, zaparkowałam, załadowałam plecak, dwa aparaty, koszyk piknikowy i dzieci za rękę, aaa, co by nie zapomnieć o kocie w torbie (tak, tak, podróżujemy co rusz z kotem, żeby poszerzyć i jego horyzonty ;).
Droga malownicza, pogoda wymarzona, tylko gardło strajkuje, nie wiem, czy powietrze Przedgórza Kaczawskiego nieco ostrzejsze czy stan mojej krtani gorszy, efekt taki, że w połowie drogi już wspomagałam się mocno miętowymi dropsami pewnej firmy, której marki tu nie zdradzę (grunt że pomogło ;). Pobocza obrastają buki i kwitnące o tej porze zawilce. Do zamku prowadzi most (dawniej zwodzony), wokół fosa. Na dziedzińcu wyjątkowo ruch: tańczące babeczki, kramy, gdzie i w razie wiatru na przykład metalową czapeczkę można sobie kupić ;)
Wstęp 9 zł dorosły, 6 zł dziecko (maluchy do lat 5 i zwierzęta gratis ;). Przy zamku plac zabaw, którego nie pamiętam, jednak jeśli wykopano go w czasie ostatnich prac renowacyjnych, to całkiem nieźle wygląda:). Przyboczne lapidarium jak zawsze spokojne.
Na tarasy, wieże, do kaplicy zamkowej i do komnat można wejść, o ile nie odbywa się tam żadna prywatna impreza (my chyba trafiliśmy na sezon komunijny, więc wnętrz nie pokażę ;). Zamek, jak na prawdziwy zamek przystało, ma swoje duchy. Na szczęście my napotkaliśmy jedynie takiego, nie wyglądającego zbyt groźnie, osobnika ).
Korytarze wąziutkie, do tego przy moim wzroście w wielu miejscach trzeba się pochylać...ale warto ;). Mnóstwo strzelniczych okienek (jak krzyżyki na drogę), toalety w dawnym stylu (czytaj: wykuty otwór w skale ;).
Burzliwej historii zamku nie będę streszczać, sporo jej i na stronie zamku i w pozycjach książkowych (np. "Grodziec" M.Olczaka), ale wspomnę, że nie zawsze zamek był dostępny - było tu kręconych kilka reality-show, które prowadził np. Daniel Olbryski oraz sceny do "Wiedźmina", a także program kulinarny Roberta Makłowicza.
Przez wiele setek lat zamek miał się świetnie. Zniszczony został też dopiero po 1945 roku...pewnie dzięki sławie właściciela, którym był nikt inny jak Herbert von Dirksen, były ambasador III Rzeszy w Londynie i bliski współpracownik Hitlera. Stąd też wabi wielu poszukiwaczy skarbów, zwłaszcza odkąd wyszło na jaw, że był również na liście zbiorów sztuki ukrytych Grundmana. Ponoć ukryto tu 232 skrzynie z biblioteki pruskiej, a są tacy, którzy twierdzą, że skarby liczono w metrach i było ich tu ukrytych 2 km i 200 metrów...oraz że odnaleziono tu m.in. rękopis Pana Tadeusza, Słowackiego, Chopina czy edykty królewskie z Biblioteki Jagiellońskiej. A kilkanaście lat temu skrzynię pełną monet, srebra i złota....
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam...
Co do wyprawy, to im później, tym piękniejsze słońce, żal było wracać... więc nie mogło się obyć przy takiej pogodzie bez pikniku w czereśniowym sadzie, który upatrzyłyśmy sobie wcześniej na dole, a napis przy nim "działki na sprzedaż" będzie kusił moją duszę do końca lata...
tak jak pałac u podnóża góry z 12-hektarowym parkiem, chyba ponownie od jakiegoś czasu na sprzedaż, który ma większe prawdopodobieństwo nie odnalezionych skarbów... ale to już zupełnie inna bajka ;)
juz Was sobie wyobrazam taszczacych kotka w torbie hiiii:P***
OdpowiedzUsuńa miejsce bejeczne bardzo lubie takie klimaty ,nastepnym razem oprocz kotka zabieracie tez mnie :P
da się zrobić ;)
UsuńPodróżujecie z kotkiem? Jak fajnie :-)
OdpowiedzUsuńZamek wygląda fantastycznie. Tyle pięknych miejsc do odwiedzenia jeszcze przede mną :)
przede mną również ;)
Usuńfajna wycieczka musze się tam wybrac :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie ;)
UsuńThe castle is wonderful! I'd like to visit it!
OdpowiedzUsuńCinzia
it's a magic place ;)
UsuńKotek chodzi na smyczy?
OdpowiedzUsuńFantastyczna relacja!
z chodzeniem na smyczy kiepsko, częściej noszony w torbie ;)
UsuńPiękna wycieczka! (Kot wspaniały :))
OdpowiedzUsuńZamku osobiście nie znam, ale bardzo mi się spodobał. Wpisuję na listę "do zobaczenia w przyszłości" ;)
O.
moja lista jest stanowczo zbyt długa ;)
UsuńFantastyczna wycieczka. Zamki to moja słabość.
OdpowiedzUsuńKotek lubi podróżowanie?
Serdecznie pozdrawiam:)
moja również, ale mając ich tyle w pobliżu nic dziwnego ;)
UsuńInka lubi podróże, choć dopiero zaczyna swoje wojaże ;)
Kot poszerzajacy horyzonty. Lol
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie wyświetlają mi się twoje zdjęcia w poście! odświeżałam ale nic :( jeszcze spróbuję za chwilę!
OdpowiedzUsuńmoże serwer przeciążony...
UsuńAle fantastyczny ten zamek. Uwielbiam takie rycerskie klimaty i kramy. Ach, niczym w dawnych czasach.
OdpowiedzUsuńteraz sporo takich imprez się odbywa ;)
UsuńPiekna budowla, ciekawa historia:-)
OdpowiedzUsuńhistoria rzeczywiście ciekawa, choć mnóstwo zataiłam ;)
UsuńJa też uwielbiam zamki :)
OdpowiedzUsuńMój najbliższy planowany cel to Zamek w Ogrodzieńcu :)
byłam, byłam, jeździcie i bawcie się dobrze ;)
UsuńW takim otoczeniu to i moja dusza spragniona takiej działki:)
OdpowiedzUsuńprawda :)?, a może wspólnie zainwestujemy w pałacyk ;)?
UsuńTyle jest pieknych miejsc do zobaczenia...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
co krok ;)
UsuńWhat a post! Marvelous! The castle looks so charming,I would love to visit it.The photos are also very pretty!
OdpowiedzUsuńLower Silesia where I live is a beautiful area with plenty of palaces and castles ;)
Usuńpamiętam, że mocno się zdziwiłam kiedy dowiedziałam się że mamy taki szlak turystyczny - wygasłych wulkanów i jakie tam formy skalne piękne ;), no i do tego te nasze dolnośląskie zamki, piękne ! ;)
OdpowiedzUsuńwspaniałe tereny mamy ;)
UsuńŚwietna wycieczka,zamek wspaniały widzę że dzieci też miały używanie! Jestem ciekawa jak sobie radzicie z kotem na zewnątrz, czy chodzi w szelkach i na smyczy? Ja się zastanawiam czy mogłabym wziąć Buffy na działkę na długiej smyczy bo boję się że gdzieś się zabłąka i spotka ją coś złego.
OdpowiedzUsuńnie bardzo jej pasują szelki, ale obrożę i torbę na kota lubi ;), nawet w niej drzemie ;), na łące zazwyczaj ma smycz, ale nie odchodzi daleko i raczej wygrzewa się na słońcu, ale pewnie jak podrośnie to się rozbryka ;)
UsuńI znowu tu pięknie, historycznie i fascynująco. Moje klimaty.
OdpowiedzUsuńmoje też ;)
Usuńale fajna wycieczka! ile Ty zobaczysz:))) cudnie! co chwilę nowe miejsce:)))
OdpowiedzUsuńa zdjęcie kotka najlepsze:D
uściski
te akurat miejsca znam od dawna i raczej staram się pokazać je Wam ;)
Usuńlubię Twoje pięknie sfotografowane wycieczki.
OdpowiedzUsuńMy też często wsiadamy w samochód, czasem nawet bez większego planu i jedziemy w siną dal zatrzymując się przy każdym ciekawym miejscu.
tak najlepiej, bo inaczej można do celu nie dojechać ;)
UsuńNo cacy ta zamkowa majówka, ale ten pałac z ostatniego zdjęcia będzie teraz mi głowę zaprzątał. Mogę liczyć na post o nim? (i tu robię maslane oczy).
OdpowiedzUsuńPodróżowaniem z kotem mnie zaskoczyłaś. Trochę Ci tego światowego kota zazdroszczę, bo moja kota to nawet windy się stracha, chociaż ostatnio po 2 latach mieszkania z nami odważnie wychodzi na klatkę schodową, niestety zawsze na widok sąsiada, koci obieżyświat używa napędu na 4 łapy i ogon i w ułamku sekundy ucieka do mieszkania. :D
Drui, nie obiecuję, chyba ciężko wejść do wnętrza pałacu. Pamiętam go z dawnych czasów, fotki analogowe może się gdzieś znajdą w piwnicy...zobaczymy...
Usuńco do kota, młodziutka jest, a ja nie mogłabym jej pozbawić przebywania na powietrzu (a ogródka brak), więc taka namiastka, zabieramy ją co rusz, pozwalamy potem po trawie pochodzić, na razie jest ostrożna, na trawie kładzie się i śpi ;), ze smyczą jej nie po drodze - nie bardzo wie, o co chodzi, choć obrożę uwielbia ;), więc nosimy ją w specjalnej, miękkiej torbie na ramię, skąd ogląda świat, a potem drzemie ;), w samochodzie siedzi na kolanach (pasażera lub kierowcy, zależy gdzie wygodniej ;) i z wielką radością biegnie potem po schodach do mieszkania ;)
O, to jednak jest nadzieja na jakieś prace archeologiczne w piwnicy. ;)
UsuńZa miesiąc przeprowadzam się do mieszkania z balkonem to mam nadzieję, że moja kota polubi posiedzenia na nim, tylko wcześniej muszę go osiatkować, a póki co na smyczy będzie musiała ze mną przesiadywać. Smyczy nie lubi, ale ją jakoś znosi przy wizytach u weta. Może jak polubi balkon to będzie jej się lepej kojarzyła niż tylko z termometrem pod ogonem. :D
Pięknie...PIĘKNIE! :) Uwielbiam zamki :) Na zdjęciach również, zwłaszcza jeśli są tak dobre jak te u Ciebie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńale nie ma to jak zobaczyć na żywo ;)
UsuńZ wieka przyjemnoscia przeczytalam, doszlo do mnie, ze mieszkasz w Boleslawcu, i bardzo mi sie podoba, ze i mnie i kotu poszerzasz tak sprawnie horyzonty. A tylko planuje i spisuje nastepne zamkowe cele przyszlych podrozy.
OdpowiedzUsuńa mnie się wydawało oczywiste, tyle relacji już było z Bolesławca, teraz wiesz dlaczego ;), u mnie zamkowo-pałacowych miejsc masz mnóstwo, praktycznie każda miejscowość, wioska ma swoje perełki ;)
UsuńFantastyczny post, piękne zdjęcia, a miejsce wspaniałe:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi trasa na rower idealna ;)
UsuńWcieło mój komentarz, a tyle się napisałam, foch na blogspot chyba strzelę. :D
OdpowiedzUsuńnie, to moja moderacja, tyle spamu mam co dzień i reklam, że włączyłam
UsuńTaka jestem spostrzegawcza, że dopiero zauważyłam moderację po napisaniu drugiego komentarza... ;) Znana się zrobiłaś, że tak z reklamami do Ciebie wbijają. ;)
Usuńjakie klimatyczne miejsce! chętnie bym się tam wybrała, szkoda że daleko :(
OdpowiedzUsuńmoże nie aż tak daleko, żeby nie dało się przeskoczyć ;)?
UsuńCiekawe miejsce :-)
OdpowiedzUsuńowszem ;)
UsuńGrodziec to wyjątkowo dobrze zachowany tego typu obiekt. Na Dolnym Śląsku zresztą sporo takich ciekawych zamków i zameczków. Na pewno warto go włączyć do planu wycieczki po okolicach :) A poszerzanie kociego horyzontu bardzo mnie rozbawiło :)
OdpowiedzUsuńto prawda, mamy wiele niesamowitych miejsc ;)
UsuńPiękne miejsce. Zapisuję na liście "do odwiedzenia", bo zamki wszelkie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńpotrafią oczarować ;)
UsuńAle ciekawe miejsce! Już wpisałam do zapamiętania. Moje koty nigdy nie lubiły podróży a widzę, że coraz więcej osób jeździ z kotem.
OdpowiedzUsuńnasz jest aż nadto chętny ;)
UsuńPiękne okolice masz wokół siebie Jo :)
OdpowiedzUsuńI ten Twój dat opowiadania :)
Kot w torbie mnie rozbroił :D. Jak tam jego horyzonty? ;)
to prawda, okolice cudowne, choć miejscowym pewnie się oklepały, ja jednak nadal się zachwycam ;)
Usuńkocie horyzonty się aż nadto poszerzyły, teraz co rusz staje przy drzwiach i chciałby jeszcze podróżować ;)
jak ja lubię takie miejsca :))) sama nie wiem co bardziej mi się podoba - zamek czy pałac ;)
OdpowiedzUsuńPs. szczęściarz ten wasz kot :)
nie musisz wybierać, można oba ;)
UsuńŚwietna wycieczka i piękna okolica. Szkoda że trafiłaś na komunie i nie możesz pokazać nam zdjęć wnętrza. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwnętrza można podejrzeć na stronie zamku http://www.grodziec.com/ , dla mnie to nie strata, bo często tam bywałam i widziałam ;)
UsuńWitam,pozdrawiam i podziwiam.Fajne fotki tworzysz.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się na dłużej,Ciebie zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuńwitaj ;)
Usuńpiękne miejsce ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTa działka przy czereśniowym sadzie i mnie by za pewne skusiła.No i pałacyk. Kusi , kusi. Szukaj tego skarbu Jo:-).Kiciek fantastyczny. Wyglada na urwiska.Buziaki
OdpowiedzUsuńmuszę się ostro zabierać do dzieła ;)
UsuńWspaniałe miejsce ! wycieczka na pewno była udana :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńoj, była ;)
UsuńGratuluję wytrwałości we wspinaczkach z dobytkiem. Warto okazuje się, po stokroć. A i my, twoi wielbiciele, mamy w tej cudnej wycieczce swój udział. Za co dzięki stokrotne. Zdjęcia, jak zwykle cudne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Ewo :) i pozdrawiam moich wiernych czytelników ;)
UsuńPiękne miejsca... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwarto zobaczyć ;)
Usuńun beau moment d'histoire accompagné de belles photos bravo
OdpowiedzUsuńbises alixe
merci Alixe ;)
Usuńwspaniałe zdjecia i opisy, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńmiło mi, że się dobrze czyta i ogląda ;)
UsuńPiękna góra,piękny zamek.
OdpowiedzUsuńCudownie jest delektować się takimi miejscami ,kiedy nie ma najazdu turystów.
Ja wtedy unikam.
Dobrze zobaczyć to Twoimi oczami.
z drugiej strony dzięki turystom te miejsca odżywają i mają szansę ciut zarobić na swoje utrzymanie ;)
UsuńBardzo ciekawe miejsce. Na pewno warto je zwiedzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
K.
jak i całe mnóstwo innych ;)
UsuńPogórze Kaczawskie już kiedyś zwiedzałam, ale tam nie dotarłam- będę musiała nadrobić- może w tym roku w ramach rowerowego treningu?
OdpowiedzUsuńcałkiem spory teren i bardzo malowniczy ;), my wczoraj w ramach treningu też sporo zjeździliśmy, ale o tym innym razem ;)
UsuńJak CUUUDOWNIE zachowany zamek... Aż łzy napływają do oczu. uwielbiam TAKIE miejsca, zawsze mi one dopowiadają w ciszy swoją jakąś historię!
OdpowiedzUsuńmyślę, że sporo byś usłyszała uszami i serduchem ;)
UsuńWhat fabulous photos & a beautiful town.
OdpowiedzUsuń♥
Melissah
near my town ;)
Usuńczas plenerów rozpoczęty... :)
OdpowiedzUsuńnajwyższa pora :)
UsuńSuper blog i foty lubię take miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję, miło mi i w takim razie witaj ;)
UsuńOooo, ten zamek mam na liście miejsc do zobaczenia od jakiegoś czasu :-))) W sierpniu chcemy wybrać się w te okolice, więc będzie okazja :-)
OdpowiedzUsuńSuper fotki!
a więc zapraszam w moje okolice :), jeśli potrzebujesz jakiś informacji pisz maila :)
UsuńGrodziec jest naprawdę świetnym miejscem. Odkryłam go zaledwie kilka lat temu i chętnie wracam tam głównie ze względu na ta niesamowite widoki na okolicę.
OdpowiedzUsuńcała wieś jest niesamowita :)
Usuń