Obiecałam ten zamek dawno i jeszcze dawniej, ale dopiero to, że jakiś czas temu spaliła się tam kotłownia, zmobilizowało mnie, żeby naprawdę zachęcić do tej wizyty.
Zamek Kliczków na tyle wrył mi się w pamięć, że trwając w dziecięcym zachwycie do dorosłości, stał się dawno temu tematem mojej pracy magisterskiej.
Pamiętam go jako obiekt zniszczony, zamknięty dla zwiedzających (tutaj kilka zdjęć jak wyglądał przed ), pewnie dlatego jego renowacja ucieszyła moją duszę i postanowiłam trochę pokazać go światu. Usytuowany na lewym brzegu Kwisy, widoczny z mostu, wspaniały, warowny...zresztą jako warownia na rzecznej skarpie przez Bolka I Surowego postawiony. Swój renesansowy wygląd zawdzięcza fascynacją kolejnego właściciela tym stylem i nawiązaniem do francuskich zamków nad Loarą. Zresztą przebudowywano go, dobudowywano i zmieniano wraz z kolejnymi właścicielami, więc można tu odnaleźć pozostałości różnych epok.
Otoczony starodrzewiem i parkiem dworskim w stylu angielskim o powierzchni 80 ha (zaprojektowany przez wspomnianego już kiedyś przeze mnie znakomitego architekta krajobrazu - Petzolda), z czego 12 ha to przyzamkowy park ;). Hektary lasów teraz zwanych Borami Dolnośląskimi, ściągało zapalonych myśliwych, bywał tu i cesarz Niemiec Wilhelm II i wielu innych znakomitych gości.
I rzadkość nad rzadkościami, cmentarz dla koni. Unikatowy nawet jak na tamte czasy, gdy wiernym przyjaciołom stawiano pomniki.
Niewiele się z niego ostało, ale i tak zasługuje na uwagę. O tym cmentarzu było tu.
We wnętrzu są cudowne kominki (których zdjęcia zniknęły mi niestety z dysku). I niesamowita sala teatralna (ach, wtedy to się żyło, do teatru nie trzeba było jechać, to aktorzy przyjeżdżali do panów ;) i ma naturalnie swoje mroczne legendy (np. o niewiernej żonie rycerza Tomira, czyli jak zwykle winna kobieta ;).
Teraz to doskonałe miejsce wypoczynku, z basenem w dawnej ujeżdżalni, gdzie przez przeszklone tafle ma się widok na park, oranżerią w zimowym ogrodzie oraz recepcją w dawnej stajni ;).
Tu nawet nie trzeba zamykać oczu, by przenieść się w czasie, corocznie odbywa się Majówka Rycerska ;). Jeśli więc nie macie planów na tegoroczny dłuuugi weekend, może warto zawitać w zamkowe progi :).
Wirtualną wycieczkę po zamku bez ubierania butów i w każdej pogodzie można odbyć tu :) .
ciekawa jestem, czy zgadniecie, do czego służy ten parasol :)?
Wiecie że nad Dolnym Śląsku jest dużo więcej zamków i pałaców niż nad Loarą? Niestety widok niektórych nadal łamie serce...
Wirtualną wycieczkę po zamku bez ubierania butów i w każdej pogodzie można odbyć tu :) .
ciekawa jestem, czy zgadniecie, do czego służy ten parasol :)?
Jej cudnie tam :) ale miałabym piękne zdjecia .... widok zapiera dech.. uwielbiam zamki ..
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze będziesz mieć :)
UsuńUwielbiam czytac twoje posty, mimo że Kliczków znam - to na pewno nie tak dobrze i czytanie o nim to jak poznawanie od nowa.
OdpowiedzUsuńWiedziałam ze Zamek był zniszczony i w czasach których nie pamiętam - mieszkałam z nim po sąsiedzku , ale nie kojarzyłam jak bardzo.
Czyli Żeliszów ma szansę na kolejna młodość! :))
mam nadzieję, że ma i cieszę się, że lubisz czytać, tak jak ja uwielbiam Twoje autorskie fotografie ;)
UsuńPiękna wycieczka,ten zamek to prawdziwa perełka.To prawda przypomina zamki nad Loarą, ale już teraz wiem dlaczego, dziękuję za świetny reportaż i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtrendy rozpowszechniały się po Europie dość szybko :)
UsuńMi piacerebbe molto visitare la Polonia, credo offra cose molto interessanti...bello questo castello e come ce o hai proposto!
OdpowiedzUsuńBuona domenica,
Cinzia
A ja mam zamkowo-palacowa chorobe i bardzo mi sie Twoj wpis podoba. Teraz juz wrocilismy do zimnego kraju, ale w zeszly weekend bylismy na pieknej wycieczce po zamkach na Pomorzu i na Kujawach chyba az - Gniew, Grudziadz, Torun, Golub-Dobrzyn, Radzyn Chelminski i samo Chelmno. Bylo swietnie, albo i lepiej. Ale nikt nam tak pieknie nie opowiadal o zamkach jak Ty, ilustrujac tak doskonale.
OdpowiedzUsuńJuz sie ciesze na cudna wycieczke w Twoich stronach, gdzie sie roi od tych cudownych budynkow. Cieplo pozdrawiam!
:) rozumiem tą chorobę, raczej nieuleczalna :)
Usuńmoje tereny to same zamki, zameczki, pałace i pałacyki ;)
Ja niestety, a moze stety cierpię na ta sama chorobę :) ale dobrze mi z nią :) kliczkow znam, byłam nie raz, ale za każdym razem robi na mnie ogromne wrażenie. Jak z reszta większość zamków Dolnego śląska :)
UsuńBywam raz na jakiś czas na Dolnym Śląsku i jestem zawsze pod wrażeniem tego, ze niemal w każdej miejscowości stoi jakiś zamek czy pałacyk tudzież pozostałości. W pięknym regionie mieszkasz.
OdpowiedzUsuńto prawda ;)
UsuńBaardzo fajny ten zamek. Co do parasola, znam, bo mamy prawie identyczny, aaale... zapomnialam jakie bylo jego przeznaczenie :/ A wiem, ze kiedys o tym czytalam :_/ Nie mam pojecia, do wiazania koni czy cos?
OdpowiedzUsuńraczej czy coś :)
UsuńNie no nie przypomne sobie, buu :(
UsuńCudowne miejsce, powiem Ci, że dzisiaj otworzyłaś mi oczy i uszy na Kliczków, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o tym zamku. A co do przeznaczenia parasola to patrząc na to że przy nim są ławeczki to może pod nim są umieszczone głośniki i jakaś muza płynie?Albo ktoś opowiada historię zamku?Chociaż jak tak się wpatruję to chyba widzę jakieś haki na tej metalowej obręczy pod daszkiem.Konia można zaparkować? :)
OdpowiedzUsuńławeczki współczesne, a parasol swoje lata ma :), w poniedziałek będzie odpowiedź :)
Usuńjedno nie przeczy drugiemu - jako towarzystwo dla wiekowego parasola postawiono nowoczesne ławeczki:)
UsuńWow, piękny... cieszę się, że coraz więcej zamków w Polsce jest odrestaurowywanych.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przechadzki, w tamtym roku odwiedziłam zamek Książ - który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Kto wie, może kiedyś i ten zwiedzę ;)
Pozdrawiam cieplutko =)
Książ jest wspaniały, zwłaszcza jesienią, opleciony winoroślami w niesamowitych kolorach ;)
UsuńPiękny i bardzo dostojny:)
OdpowiedzUsuńlata rozkwitu :)
UsuńMiałam okazje oglądać zdjęcia z Kliczkowa jakiś czas temu, gdyż byli tam na kilka dni członkowie mojej rodziny. Bardzo spodobało mi się to miejsce i mam nadzieję, że tam kiedyś pojadę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo mało zdjęć pokazałam, bo większość poszło razem z twardym dyskiem, ale warto zajrzeć, można przy okazji na spław po Kwisie pontonami się załapać :)
UsuńCudo!
OdpowiedzUsuńA parasol to - jak tu już ktoś napisał - chyba do wiązania koni. Nawiasem mówiąc w Kliczkowie jest jedyny w Polsce cmentarz dla koni.
ponoć najstarszy i jedyny zachowany w Europie, ale o nim było rok temu :)
Usuńhttp://zwidokiemnaobelisk.blogspot.com/2012/03/majowka-w-marca.html
co do parasola na razie nikt nie zgadł :)
Kliczkow...,juz o nim czytalam ale Ty zachecasz do wycieczki, zadbane i piekne miejsce...zaraz dokladnie sprawdze, gdzie on. A ten parasol to moze taki pregierz troche dbajacy o skazanych, by im slonce nie palilo ciala? pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja wersja dla skazańców :), he, he, może w nieoficjalnej wersji :), ale potrzymam w niepewności do poniedziałku i dam odpowiedź :)
UsuńPs. wiem do czego służył parasol - chociaż tyle :D
OdpowiedzUsuńmoże jakaś sesja w tym klimacie :)?
UsuńPiękne miejsce, zajrzałam na stronę którą polecasz i jestem pod wrażeniem ogromu prac jakie wykonano i rzeczywiście wspaniałego efektu!
OdpowiedzUsuńkażda rekonstrukcja to mnóstwo pracy...i pieniędzy...
UsuńTo może na tych hakach wieszano upolowaną zwierzynę? Ja pierdziu, o tej porze moja fantazja samą mnie zaskakuje:)
OdpowiedzUsuńAlbo wieszano książece szaty, rycerskie zbroje itp:) - uczepiłam się tych wieszaków jak...wieszaka:)
OdpowiedzUsuńMo. podziwiam zaparcie :), jedno zgadłaś, ale wyjawię jutro ;)
UsuńP.S. Bardzo mi się podoba perspektywa wiszących rycerskich zbroi ;)
Kliczków! :) Znam to miejsce. Byłam w zamku w czasie jego odnawiania... już wtedy robił niezłe wrażenie. Pamiętam, że dach był świeżo pokryty miedzią. Błyszczał w słońcu niesamowicie. Szkoda, że nie miałam wtedy ze sobą aparatu.
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam też Cmentarz Koni... łza się w oku kręci na to wspomnienie i tą beznadzieję... w postaci tylko zarośniętej łąki, bo nagrobki zostały rozkradzione i zniszczone. szkoda, że w naszym kraju o wyjątkowe miejsca w ogóle się nie dba. to bardzo smutne.
Dobrze, że chociaż zamek ocalał. Z tego co słyszałam, został on kupiony przez wnuczkę szefa firmy Johnson&Johnson, która zajmuje się wykupem takich perełek, czy to prawda???
do ładu doprowadziła go firma Integer z Wrocławia, która specjalizowała się w pracach budowlano-konserwatorskich, i ona była właścicielem, niecały rok temu firma ogłosiła upadłość i nie wiem, czy zamek został sprzedany, wyodrębniony czy działa jako firma w upadłości czy w układzie naprawczym...
Usuńnajważniejsze, że funkcjonuje :)
Usuńależ pięknie odnowiony!
OdpowiedzUsuńczyli jest jeszcze może gdzieś tam szansa dla tego miejsca: http://zwidokiemnaobelisk.blogspot.co.uk/2012/11/agonia-z-brama-branderburska-w-tle.html
skośnie okna 'na klatkach schodowych' wież są niesamowite :)
mam nadzieję, że jest, choć ostatnio Żeliszów znalazł się na niechlubnej liście najpiękniejszych ruin świata...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie masz zdjęć tych kominków...
Kliczków - bardzo podoba mi się już sama nazwa zamku. Chyba mieli komputery i klikali przy kominkach ;)
Pozdrawiam kliczkowo.
merci pour le partage des pans de l'Histoire de ton pays. le château est magnifique
OdpowiedzUsuńtrès belles photos
bon dimanche
alixe
merci et bonne semaine ;)
UsuńPiękne miejsce, piękny zamek... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
w otoczeniu przecudnej zieleni, rzeki, stawu, koni, czego chcieć więcej ;)?
UsuńPiękne, niesamowite miejsce...
OdpowiedzUsuńgdybyś widziała całość ;)
UsuńMajówkę mam już zaplanowaną ale bardzo mnie Twój opis zachęcił do odwiedzenia tego miejsca więc jak nie teraz to na pewno w te wakacje się wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ;)
UsuńJuż tyle razy mijałam drogowskaz na Kliczków i nigdy nie zajechałam.Pewnie dlatego że zawsze podróżujemy z psem
OdpowiedzUsuńMyślę o wyprawie po czeskich zamkach.Czesi jakoś przyjaźniej podchodzą do zwierząt(oczywiście nie mówię o wstępie z psem do komnat itp tam na pewno nie wejdzie)
Dziękuję za spacer:)
Może pod parasolem wieszali niewierne żony:)
wydaje mi się, że nie ma tam zakazu zwierząt, my teraz z kotem, ale w torbie, więc łatwiej :)
UsuńP.S. Niewierne żony trafiały do lochów ;)
Zgaduję, że pod parasolem wieszano upolowane zające :]
OdpowiedzUsuńdobrze zgadujesz, choć chętniej sarny :)
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńW takim razie kolejne miejsce na naszą wyprawę.
Ostatnio byliśmy w Łańcucie,który na nowo mnie zachwycił.
nie dziwię się mamy, mamy tyle pięknych miejsc w kraju, bliżej i dalej, których większość nie docenia...
UsuńSuper miejsce, na majówkę jak znalazł...
OdpowiedzUsuńna majówce tłocznie, ale poza nią: cisza, spokój, przyroda...
UsuńNiestety tam mnie nie poniosło :(. Świetnie, że śliczny zamek został odnowiony i jest użytkowany. Parasol jest dla mnie zagadką, ale z pewnością ja zdradzisz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoj, będzie już kilkanaście lat ;)
UsuńKurczę - jak patrzę na zdjęcia przed i po to na prawdę niesamowitą robotę odwalili :)
OdpowiedzUsuńi dobrze :)
Usuńpiekny jest :) i 80 ha az? tam musi byc wprost przecudownie... chociaz przyznam szczerze ze w najwiekszy zachwyt wprawil mnie ten bluszcz otulajacy zamek... chetnie bym go zobaczyla na wlasne oczy ! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjeśli bardzo chcesz to kiedyś zobaczysz :)
UsuńWonderful photos and fantastic blog!!! greetings, Maribel M.B
OdpowiedzUsuńthank You and welcome ;)
Usuńznałam go tylko ze słyszenia, bardzo imponujący, zamki zawsze na mnie robią wrażenie, kiedy nie ma dużo ludzi obok, to lubie sobie wyobrażać dawnych mieszkańców.
OdpowiedzUsuńParasol dla koni??? To niesłychane!!!
tam często jest dość spokojnie ;), a konie, hmm, chyba nie chciałyby być ofiarami łowów ;)
UsuńBRAWO dla MO. I NIKI B., obie zgadły, że to UPOLOWANĄ ZWIERZYNĘ wieszano pod parasolem, nie wiem jak ta świadomość wpływa na relaks osób na ławeczkach pod parasolem, ja wybieram te z drugiej strony dziecińca ;)
OdpowiedzUsuńAleż żałuję,że mam zajętą majówkę. Już od dawna chcę odwiedzić ten zamek, a taka majówka byłaby idealna.Przepiękny jest.
OdpowiedzUsuńfaktycznie byłaby :), ale w inne weekendy też niczego sobie :)
UsuńPomyślałam, że ten parasol to parking dla koni, celowo w cieniu :), ale coż polowania ...
OdpowiedzUsuńtyle wspaniałych pomysłów padło pod tym postem, że powinni się wstydzić, że tak prozaicznie parasol użytkowali ;)
Usuńjak to dobrze ,że udało się przywrócic temu miejscu dawną świetność. Chętnie odwiedzę ale nie w majówkę bo pewnie będą tłumy .
OdpowiedzUsuńJest tyle miejsc do zobaczenia, to kolejne z nich :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a ja się tam wybieram i wybieram, nawet teraz miałam w planie i na planach znów się, prawdopodobnie, skończy;(
OdpowiedzUsuńWidok zamków na DŚ łamie serca, tak samo jak widok przepięknych domów szachulcowych, niszczejących, mimo że zapisanych do rejestru Narodowego Dziedzictwa!
Sulików mam na mysli, w tej chwili:(
Kliczków w nowej szacie prezentuje się wyjątkowo. Szkoda tylko, że jest teraz tak daleko ode mnie...
OdpowiedzUsuńKiedys chcialabym zrobic sobie wyprawe, zagladajac do tych miejsc...
OdpowiedzUsuńznam tylko zamek Czocha z tych okolic...
pozdrawiam:))
Jo, po spotkaniu z Tobą, razem z MIchałem i mamą piliśmy tam kawę:) Bardzo go lubię i mam sporo zdjęć stamtąd, ale na wnętrz nigdy się nie załapałam...\Uściski, Jo!
OdpowiedzUsuń