Bardzo lubię to, które mam najbliżej. I choć wrocławskie bije go renomą, to wolę przyjechać do Goerlitz, bo nie ma tu tłumów. Jest małe, kameralne i ma ukochany przeze mnie zielnik, gdzie można ( naprawdę ;) zerwać porcję ziół na niedzielny obiad lub poczęstować się garścią poziomek prosto z krzaka.
Zajrzeć do wnętrza ula bez osłonięcia twarzy, wsadzić rękę w paszczę lwa i pobiegać za pawiami, aż spadnie im pióro.
Lubię je za dużą łąką na pikniki i place zabaw, gdzie można poczuć się wydrą ( albo wielkim starociem, jak się nie można później wyprostować :) czy wydoić krowę (tym razem oszczędzając tę żywą ;). Zetrzeć marchewkę dla świeżo wyklutych kurczaczków, zakręcić tybetańskimi dzwonkami i pokarmić kozy, podejrzeć toaletę wielbłąda i wspiąć się na bocianie gniazdo, aby wypatrzeć czaple. Są małpy, papugi, jeżozwierze, a nawet terrarium.
I choć słynie z czerwonych pand, przypomina bardziej gospodarstwo rolne niż park ze zwierzętami, i naprawdę widuje się tam opiekunów czule przytulających na zapleczu swoich podopiecznych (to z kogutem podejrzane przypadkiem ;).
Ma mnóstwo edukacyjnych, dwujęzycznych gier i z informacji praktycznych - jest niedrogie ( dorośli 4,5 euro, dzieci powyżej 3 lat 2 euro, wypożyczenie wózka 1,5 euro i sporo rodzinnych zniżek).
A do tego, jeśli tak jak my spróbujecie się upodobnić do zamieszkujących tu osobników, to większość zwierząt da się pogłaskać, a nawet przytulić (osiodłać nie próbowaliśmy ;).
I obowiązkowo spróbujcie lodów w ukochanym małpim kształcie ;).
Zajrzeć do wnętrza ula bez osłonięcia twarzy, wsadzić rękę w paszczę lwa i pobiegać za pawiami, aż spadnie im pióro.
Lubię je za dużą łąką na pikniki i place zabaw, gdzie można poczuć się wydrą ( albo wielkim starociem, jak się nie można później wyprostować :) czy wydoić krowę (tym razem oszczędzając tę żywą ;). Zetrzeć marchewkę dla świeżo wyklutych kurczaczków, zakręcić tybetańskimi dzwonkami i pokarmić kozy, podejrzeć toaletę wielbłąda i wspiąć się na bocianie gniazdo, aby wypatrzeć czaple. Są małpy, papugi, jeżozwierze, a nawet terrarium.
I choć słynie z czerwonych pand, przypomina bardziej gospodarstwo rolne niż park ze zwierzętami, i naprawdę widuje się tam opiekunów czule przytulających na zapleczu swoich podopiecznych (to z kogutem podejrzane przypadkiem ;).
Ma mnóstwo edukacyjnych, dwujęzycznych gier i z informacji praktycznych - jest niedrogie ( dorośli 4,5 euro, dzieci powyżej 3 lat 2 euro, wypożyczenie wózka 1,5 euro i sporo rodzinnych zniżek).
A do tego, jeśli tak jak my spróbujecie się upodobnić do zamieszkujących tu osobników, to większość zwierząt da się pogłaskać, a nawet przytulić (osiodłać nie próbowaliśmy ;).
I obowiązkowo spróbujcie lodów w ukochanym małpim kształcie ;).
Kiedyś mieliśmy się wybrać ale do zoo safari chyba w Czechach ale jakoś nie wyszło:)Wrocławskie jakoś nie zachęca...tłumy,tłumy,tłumy
OdpowiedzUsuńChyba lepiej jak jest tak kameralnie
we wrocławskim bywałam wiele razy, zwłaszcza między klinikami, ale teraz ma być tam największe Afrykarium w kraju, pewnie wypróbuję moją klaustrofobię i wejdę w tunel, żeby zobaczyć nad sobą rekiny :)
UsuńZupełnie inne Zoo niż wszystkie mi znane.Faktycznie kontakt z zwierzakami bardzo bliski,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzupełnie inne :)
UsuńWow, tak wlasnie powinno wygladac prawdziwe zoo! Nie dziwie sie, ze tak czesto tam jestescie.
OdpowiedzUsuńw tym za często nie jesteśmy, ale raz-dwa do roku bywa, a generalnie z dziećmi w ZOO i w muzeach trzeba :)
UsuńW tym masz racje, mamusie maja przechlapane ;)))
UsuńMolto bello ed interessante per i ragazzi stare a contatto con gli animali!
OdpowiedzUsuńCinzia
Grazie Cinzia :)
UsuńI właśnie dlatego wiosną tam dotrzemy! o! Bużka!
OdpowiedzUsuńMoże razem z koszem piknikowym wypchanym po brzegi :)?
UsuńMożna autem podjechać pod samo ZOO (czego nigdy nie robię, bo wolę zostawić blisko centrum i przejść się podziwiając budynki ;) i załadować wałówkę na wózek :)
Ha! Ja sie pociagiem wybieram! :D
UsuńDołączycie? co dwa kosze piknikowe, to nie jeden! :p
Super miejsce, szczególnie dla dzieci. Widać, że Twoje urocze Robaczki dobrze się bawiły :)
OdpowiedzUsuńświetnie, za każdym razem wychodzimy jak już zamykają :)
UsuńJo, dlaczego my jesteśmy takimi sztywniakami?
OdpowiedzUsuńPrzecież to wszystko ma służyć ludziom!
Tam można zerwać ziół, poczęstować się poziomką, położyć się w parku na trawie...
A u nas, nie karmić zwierząt, nie dotykać kwiatów, nie deptac trawników...
Ciągle nie i nie...
Serdecznie pozdrawiam
może nas tak trzeba :)? bo rzucamy zwierzętom to, co im szkodzi...
Usuńtam nikt nie wręcza zwierzaczkom paluszków, cukierków itp., w wielu miejscach są automaty z karmą za naprawdę grosze, więc nikogo nie kusi...
a tak poważnie mam nadzieję, że i u nas takie się wkrótce pojawią :)
świetna wyprawa - bawiłam się super :)) a jaka czapa -łał - ściskam mocno
OdpowiedzUsuńczapkami się zachwyciłam, niestety nie moje dzieło :)
UsuńNie przepadam za ogrodami zoologicznymi ,bo kojarzą mi się ze smutnymi małpkami ale to wygląda faktycznie bardziej jak farma , na której wielbłądy tańczą ze szczęścia.
OdpowiedzUsuńhmm, ja tam toaletę dostrzegłam, ale faktycznie taniec radości też to mógł jak najbardziej być, chyba nawet bardziej na miejscu, bo publicznym :)
UsuńMerci pour cette fabuleuse promenade... et le partage de vos belles photos. Je ne me lasserais jamais d'aller admirer les animaux et les voir évoluer.
OdpowiedzUsuńChez moi je possède des paons depuis plus de vingt ans. La plupart sont nés chez moi et ce fut pour mes enfants un réel bonheur de voir vivre avec nous...
J'aperçois sur les photos vos paons mâles qui ont leur queue qui commence juste à repousser. Ils la perdent vers la fin juillet en pratiquement une semaine.
J'ai trouvé sympathique l'idée d'avoir reproduit la traite de la vache. Je suis certaine que cela doit être très tentant de faire un essai !
Je vous souhaite un excellent weekend, gros bisous à vous.
Merci Martinealison,
Usuńc'est un park en Allemagne, pas luin de moi, je n'ai pas un jardin, mais si, les paons sont tres jolie :)
Un excellent weekend a Toi aussi :)
Masz rację to Zoo przypomina gospodarstwo rolne i dlatego jest wspaniałe. Z pewnością dzieciom bardziej się też takie podoba, bo mogą zobaczyć zwierzęta nie za kratami i nawet je dotknąć.. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńza kratami też niektóre są, co by nie uleciały, ale klatki nie takich złych rozmiarów
UsuńNie zaglądasz do mnie ostatnio, a myślałam, że Cię zainteresuje mój obecny post. Zapraszam, jeśli znajdziesz trochę czasu w biegach między blogami. Pozdrawiam.
Usuńmy również lubimy podglądać zwierzaki w ZOO, zwiedzalismy zarówno wrocławskie, krakowskie, ale te jest inne, rzeczywiście bardziej kameralne...
OdpowiedzUsuńprzypomina mi Park Dzikich Zwierzat w Kadzidłowie :) (polecam!!!)
dzięki za polecenie, musze zapisać na liście miejsc godnych zwiedzenia!
chętnie zajrzę jak będę w okolicy, dziękuję za polecenie :)
UsuńJak zwykle u Ciebie - miejsce pełne magii.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję że zawsze z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę magicznych miejsc w Twoim wykonaniu.
bardzo mi miło :), tylko tak podwyższyłeś mi poprzeczkę, że chyba post o zakupie sofy światła dziennego nie ujrzy :)
UsuńŁadne miejsce. My też mamy niedaleko takie kameralne i całkiem przyjemne zoo:) Choć ja jakoś nie za często lubię tam chodzić, nie wiem...
OdpowiedzUsuńTo Wasze ma bardzo swojski klimat, moze tam czułabym się na miejscu, bo zazwyczaj tak się w zoo nie czuję..
***
ja generalnie też nie przepadam, ale to ma wiele uroku :)
UsuńJo, ależ macie szczęście, ze tak blisko mieszkacie...! Każde zdjęcie wzbudziło moje emocje:) Każdziuteńkie!
OdpowiedzUsuńJoasiu, masz dar do odkrywania i prezentowania wyjątkowych miejsc:). Szczęściary z Twoich Dziewczynek:)
Serdeczności w Wasze śniegowe progi posyłam!
u nas śnieg już przegoniony :) a "blisko" jest pojęciem względnym :)
Usuńnie wiem czy dziewczynki mają szczęście, ale będę się starać, za to ja mam szczęście, że mam Tatę, który mi tyle pokazał, a to ukształtowało mnie na całe życie :)
Jo, tak jak piszesz - każde takie wyjście gdzieś, wyjazd gdzieś razem z pociechami poszerza im horyzonty, moje od małego przyzwyczajony były do dreptania ;) górskimi szlakami i wyjeżdżania za miasto prawie w każdy weekend a i w samym mieście da się nie nudzić
UsuńZachęciłaś mnie do odwiedzenia Goerlitz parokrotnie, więc prędzej czy później trafię tam ;)
bardzo podobają mi się takie "ucywilizowane" ogrody - a stepujący ;)wielbłąd ubawił mnie na całego :D
:), też masz takie podejście, czym skorupka za młodu ;)
Usuńzdjęcia piękne, miejsce podobne do "naszej" Sielskiej Zagrody :-) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś tą Waszą zagrodą :)
UsuńUwielbiam takie miejsca :-)
OdpowiedzUsuńa ja to miasto :)
UsuńUwielbiam zoo. Dublinskie odwiedzam raz do roku, choc jest tutaj dosc drogo. 25 euro od osoby. Wycieczka widac udala sie. Lody i dzieciol pierwsza klasa :) No i dziewczynki szczesliwe :)
OdpowiedzUsuńdo dzięcioła jest cała zabawa, można się poczuć dzięciołem i połapać robaki :), a ceny bardzo przystępne :)
UsuńOooo, uwielbiam jeździć do Gorlitz i to tegoż Tierparku! I kury tam są i wielbłądy, zioła na grządkach i spokój jest, gwarantowany :)
OdpowiedzUsuńo widzisz, znalazłam kolejną wielbicielkę :)
UsuńPawie uwielbiam, urocze miejsce...
OdpowiedzUsuńsą piękne, choć pewnie też przez przesądy nieco skrzywdzone...
UsuńKameralne zoo są przyjemne. Kawałek od mojego miejsca zamieszkania jest park dla ptaków, można je podglądać, ścieżki porobione są przez łąki, nie ma ogrodzeń, tak że trzeba na nich pierszeństwo dawać kaczuchom wszelkiego rodzaju.
OdpowiedzUsuńUsmiechnełam się na widok zdjęć toalety zwierząt. Świetne są.
Uściski przesyłam :)
chętnie bym takie w naturze podpatrzyła, może czas na Bagna Biebrzańskie :)
UsuńDobry to pomysł:) Ale teraz już za późno. Pomyślmy o wiośnie?
UsuńSwoją drogą, niedługo dzieci już wieś będę miały tylko w takich miejscach. Dziecięcie mojej koleżanki do świnek wołało tego lata - hau, hau. So it goes:)
nie jest chyba tak źle, ale na wsi też coraz trudniej zobaczyć choćby krowę :(
Usuńano - bo wieś przestawia się na szybszy interes - byczki !
UsuńWygląda bardzo przyjaźnie dla zwierząt. Wrocławskiego nie lubię, mam wrażnie, że za dużo zwierząt ma tam wciąż fatalne warunki.
OdpowiedzUsuńKapitalne udało Ci się zrobić zdjęcia: tańczący wielbłąd i paw gimnastyk wymiatają;-)
w końcu moda na jogę pewnie nie tylko u nas :)
Usuńświetne miejsce, widać, że zwierzęta czują się tam dobrze
OdpowiedzUsuńwielbłąda uchwyciłaś rewelacyjnie :D
zastanawiałam się, czy go nie ocenzurować :)
UsuńRozczulił mnie zdjęcie dziewczynki (córeczki?) głaszczącej sarenkę. :)
OdpowiedzUsuń:) moje córy wytuliły tam całą gromadę :)
UsuńNie ma to jak kontakt ze zwierzakiem. Super ujęcia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńzwierzęta mają tyle pozytywnej energii :)
Usuńco ta "lama" wielbłąd, albo nie wiem robi to mnie rozwesela, myśmy też kiedyś częstymi gośćmi byli takich miejsc ;)
OdpowiedzUsuńwedług mnie się myje, ale każdy może mieć własną interpretację zależnie od wyobraźni :), jestem ciekawa Twojej :):):)
Usuńsprawdza zapachy przed randką :)
Usuńhihihi
:):):) miałam rację co do Twojej wyobraźni :)
Usuńcały czas miałam wrażenie, że mycie to tylko dla niepoznaki :)
UsuńŚwietne zoo. Jak gdzieś w USA by było. Śliczne dziewczyny!
OdpowiedzUsuńa jest tuż przy naszej granicy :)
UsuńNa takie zoo az milo popatrzec:-) Swietne ptaszyska, poza wielblada- bezcenna:-)))
OdpowiedzUsuńpoza wielbłąda może nieco ... ale za to jakiej sprawności ciała wymaga :)
UsuńCo za świetne miejsce, widać, że przemyślane wszystko, a kogut przytulany przez opiekunkę jest super ;-0
OdpowiedzUsuńi naprawdę złapane na zapleczu :)
UsuńUwielbiam wycieczki do ZOO, a najbardziej lubię zatrzymywać się przy małpkach :)))
OdpowiedzUsuńjako dziecko też lubiłam małpki, pewnie miały z nas taką frajdę jak my z nich :)
UsuńPo prostu jak w domu...
OdpowiedzUsuńZOO moze i potrzebne, ale wole "to wszystko" na wolnosci - zdecydowanie!
Serdecznosci
Judith
ja też, nie ma jak w naturze...
UsuńŚwietne miejsce:-)))pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo sympatyczne :)
UsuńGimnastyka wielbłądzia :)
OdpowiedzUsuńTakie obcowanie bliżej - twarzą w twarz z naturą chyba przynosi o wiele więcej niż oglądanie zza metalowych krat :)
pewnie tak, tam gdzie można oczywiście....
UsuńKapitalne zdjęcia. Bardzo kilmatyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetne miejsce i bardzo sympatyczne zdjęcia, mam duży problem z wyborem tego które najbardziej mi się podoba: wielbłąd w cudacznej pozie, portret kozy, czy "miłość międzygatunkowa"z kogutem...Pozdro!
OdpowiedzUsuńtez miałam problem z wyborem do umieszczenia tutaj ;)
Usuńpięknie spędzony czas! :))) wspaniałe zdjęcia
OdpowiedzUsuńwielbłąd jest niesamowity!
jest, nie ma co :)
UsuńCo ten wielbłąd wyprawia - nie mogę odczytać ze zdjęcia. Niezłe:-)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce, z tych ulubionych przez Dzieci.
zazwyczaj dzielimy na te ulubione przez dzieci i przez nas, to jest takie dwa w jednym :)
UsuńCOś niesamowitego to ZOO!!!! Niewiarygodne!! Długo zastanawiałam się o co chodzi na tym zdjęciu z wielbłądem hahahha widaćn niepojętna ze mnie istota ;-) Najpierw zdjęcia obejrzałam a potem dopiero przeczytałam tekst więc nie miałam podpowiedzi z Twojej strony ;-) Rzeczywiście ZOO wygląda jak gospodarstwo .. coś naprawdę wyjątkowego! Pozdrawiam i fajnie się tu do Ciebie zagląda :-)
OdpowiedzUsuńu Was na pewno też mnóstwo atrakcji dla dzieciaczków :), miło mi, że zaglądasz z przyjemnością :)
UsuńBardzo fajne to wasze Zoo. :) Ja lubię odwiedzać Zoo w Chorzowie, to we Wrocławiu jakoś mnie nie zachwyciło.
OdpowiedzUsuńWrocławskie najstarsze, więc pola manewru za dużego nie ma, choć ma tam powstać największe Afrykarium :), Chorzowa w ogóle nie znam...
Usuńwielbłąd, który jest skręcony w chiński paragraf, lody w kształcie banana, spacerując od zdjęcia do zdjęcia i ja poczułam się jak dzieciak, który z niecierpliwością biegnie do następnej atrakcji!
OdpowiedzUsuńi oby tam zawsze :), każdy powinien ciut dziecka w sobie pielęgnować :)
UsuńPo prostu raj dla maluchów. Nasze dzieci też bardzo lubią takie miejsca.
OdpowiedzUsuńwierzę :)
UsuńStrasznie fajne to Wasze ZOO!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i jakie przyjazne maluchom:)
OdpowiedzUsuńnie tylko maluchom :)
UsuńCudowne miejsce.
OdpowiedzUsuńbardzo kameralne :)
UsuńPo prostu raj dla dzieci to "zoo" :-) Piękne miejsce i na pewno można tam wspaniale wypocząć :-)
OdpowiedzUsuńi nikogo nie dziwi wyciągany koc, termos i stos kanapek :)
Usuńale tam super!!
OdpowiedzUsuńfajnie że macie możliwość tak często tam zaglądać, nasze zoo oddalone jest o ponad 5 godzin drogi samochodem więc za często nie bywamy, w sumie to byliśmy tylko raz jeden ...
wielbłąd tańcujący :) i te zioła dostępne!! :))
w sumie niedaleko, normalnymi drogami niecałą godzinę przy ruchu, autostradą 20-30 minut, zielnik mnie pierwszy raz zaskoczył, ale skorzystałam, może nie do obiadu, ale żeby uszczknąć i popróbować, wszystkie rośliny są opisane symbolami czy trujące czy jadalne, czy służą do celów leczniczych czy nie, bardzo lubię ten zakątek :)
UsuńBardzo urokliwe jest to zoo:) ma klimacik:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńoj ma :)
UsuńZawsze to ciekawostka i wielka frajda dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńprzystanek po lub przed wędrówkami po starszej części miasta :)
UsuńO ile zazwyczaj ogrody zoologiczne wywołują u mnie bardzo mieszane uczucia, to ten jednak jest inny. To całkiem inna formuła niż w Polsce - ale może coś i u nas się zmienia, tylko ja o tym nie wiem? Na pewno dla dzieci to wspaniała zabawa - dziewczyny pewnie zachwycone :)
OdpowiedzUsuńja tez za specjalnie za ogrodami zoologicznymi nie przepadam, bo szkoda mi tych uwięzionych zwierzątek, mimo iż innego życia nie znają, tu większość ma więcej swobody ;)
UsuńAle rodzinnie sie zrobiło :-) fajne fotki :) pozdrawiam i zapraszam do sibie
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńsuper są takie interaktywne miejsca! pamiętam, jak w Hamburgu, dali nam nakarmić żyrafę, to było przeżycie :-)
OdpowiedzUsuńna pewno, ja pamiętam jak we Wrocławiu jadłam jabłko, a niedźwiedź tak żałośnie patrzył, że mu rzuciłam, zaraz potem przyszedł pan z obsługi, myślałam, że wypatrzył nas na monitoringu i przybył z opr, a on z całą taczką jabłek dla misia :)
Usuńoch jak ja bym chciała takiego ślicznego, rudego, nakrapianego Bambi pogłaskać:)
OdpowiedzUsuńnic straconego, są tam cały czas :)
UsuńTyle razy bywałam w Goerlitz i aż wstyd, że do ZOO nie dotarłam...
OdpowiedzUsuńwszystko przed Wami, patrzyliście na ciekawsze rzeczy :)
UsuńNie lubię ZOO...
OdpowiedzUsuńTakie miejsca natomiast łączą przyjemne z pożytecznym.
Lubię je odwiedzać.
Wow, jak zielono... pięknie. Podoba mi się! Tak swojsko i swobodnie. Pani z kogutem... fajne ujęcie!
OdpowiedzUsuńchyba powinnam zapytać, czy mogę to zdjęcie zrobić, albo przesłać do pracodawcy żeby nagrodę przyznał :)
UsuńCiekaw co ta Pani szeptała kogutowi do ucha... Nie byłam w ty zoo, ale gdyby nadarzyła się okazja to będę pamiętała, żeby tam zajrzeć. Wygląda jakby tam było tak... hmm domowo ;)
OdpowiedzUsuńhmm, nie wpadłam na to, żeby podsłuchiwać :), trzeba nabyć i tą umiejętność :)
UsuńPoniewaz bardzo lubie twojego bloga postanowilam cie wyroznic i zaprosic do zabawy, jezeli tylko masz ochote :)
OdpowiedzUsuńhttp://blog.justynab.com/2012/11/tag-liebster-award-czyli-poznaj-mnie.html
dziękuję za wyróżnienie, z zabawą nie nadążam... ale zaraz do Ciebie zajrzę
UsuńZ przyjemnością przyznaję Ci wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńhttp://magnolia0joaskaphotography.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
dziękuję
Usuńmy zoo odwiedzamy 4 razy w roku...i delfinarium obowiazkowo...
OdpowiedzUsuńHm....a co ten wielblad za akrobacje tam robi? :)
aaa...zapraszam http://choccolla.blogspot.de/
Usuńdelfinarium to pewnie wielkie przeżycie, my tylko w fokarium byliśmy :)
UsuńDZIECI az piszcza z wrazenia gdy delfiny skacza,gdy podplywaja bliziutko...polecam :)
Usuńpost mi umknął, ale nadrabiam :) kanka, studnia, zwierzęta, czapa dziecka.... wszystko po prostu piękne ;)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, ja już nie nadążam za ulubionymi blogami, jakiś wehikuł czasu by się przydał :)
UsuńNie lubie ogrodow zoologicznych, uwazam, ze ludzie nie maja prawa zamykac zwierzat w klatkach, ale ten wydaje sie rzeczywiscie przyjazny a i dla dzieci jest to czesto jedyna szansa, by zobaczyc na zywo kozke czy wydoic krowe:)
OdpowiedzUsuńDobre miesce i pieknie sie na twoich zdjeciach prezentuje.
PS. Boje sie kogutow- mam uraz z dziecinstawa- wielokrotnie zostalam podziobana:)
uuu, to masz przykre wspomnienie, ja też nie przepadam za kogutami, ale rozczuliła mnie ta przyjaźń międzygatunkowa :)
UsuńChyba muszę kiedyś odwiedzić to zoo (choć daleko od Warszawy), ale tańczącego wielbłąda jeszcze nigdy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńmożna toaletę tańcząc czynić :)
UsuńNie przepadam za ogrodami zoologicznymi, ale to rzeczywiście wydaje się być ciekawe, humanitarne i kameralne, miejsce przyjazne dla zwierząt i dla ludzi.
OdpowiedzUsuńja za takimi, jakie się u nas spotyka, też nie :(
Usuń