Październikowa kartka z kalendarza przypomina studenckie czasy.
Dla żaków rok zaczyna się właśnie teraz. Więc przenieśmy się do uczelni, ale nie tej naszej. Egipskiej. Al-Azhar. Najstarszy muzułmański uniwersytet. I najbardziej znany.
Przeszło 1000 lat historii w przybytku nazwanym na cześć Fatimy- córki Mahometa. 366 kolumn.
Podziemna biblioteka bezcennych woluminów. Nie dla każdego. Dla wtajemniczonych.
Dla żaków rok zaczyna się właśnie teraz. Więc przenieśmy się do uczelni, ale nie tej naszej. Egipskiej. Al-Azhar. Najstarszy muzułmański uniwersytet. I najbardziej znany.
Przeszło 1000 lat historii w przybytku nazwanym na cześć Fatimy- córki Mahometa. 366 kolumn.
Podziemna biblioteka bezcennych woluminów. Nie dla każdego. Dla wtajemniczonych.
Wśród ażurowych minaretów, na mięsistym dywanie, przykucnięci na swych bosych stopach. Z szacunkiem. Pokorą. Ciszą. Gdzie tradycja kroczy cieniem. Nie pełna roześmianych studentów.
Tu słowa studia nabierają innego znaczenia, a czas rozpościera swe ramiona...
Tu słowa studia nabierają innego znaczenia, a czas rozpościera swe ramiona...
Ta mała postać pośrodku to ja (zdjęcie z moich studenckich czasów, ale niestety, przed moją podróżą do Egiptu nie wiedziałam, że w Al-Azhar mogą studiować również kobiety- Koran oczywiście ;)
Swietne miejsce,chcialabym to zobaczyc.............milo widziec Twoja usmiechnieta buzie........buziaczki moja droga:***
OdpowiedzUsuńobowiązkowo boso i z zakrytymi włosami ;)
UsuńZazdroszczę ci tych podróży.Tych małych i dużych:)
OdpowiedzUsuńiga, to akurat przeszło 11 lat temu, a Ty dopiero co wróciłaś z podróży :)
Usuńzobaczyć bym chciała, a jak! Ale studiować wolę na naszej polskiej ziemi:)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz boso i w chuście na głowie, ale na stałe ją nosić nie byłoby ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa kto mówi o codziennym noszeniu :)? , choć w sumie chusta by mi nie przeszkadzała ani długie ubranie, bardziej moja niepokorna natura ;)
UsuńDziś słuchałam w radiu audycji jak wiele w Polsce jest kiepskich uczelni. Po Twoim opisie uniwersytetu AL-Azhar, aż chciałoby się postudiować choć przez chwilę na takiej uczelni z tradycjami :-)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mentalnie dałabyś radę ;)
UsuńPewnie nie byłoby łatwo ;-) No i nie wiem czy by mnie tam przyjęli ;-)
Usuńkiedyś czytałam wspomnienia niezadowolonego chłopaka, który dostał się tam na wymianę i miał za złe, że mu nie pokazano woluminów i zaczynał naukę z nastolatkami, ale pojechał z Polski bez znajomości języka arabskiego i bez podstawowych wiadomości o miejscu...cóż...
UsuńJo... Nigdy bym się nie domyśliła, że to Ty... W Egipcie byłam wiele razy, ale tylko raz w Kairze i wyobraź sobie.... tego uniwersytetu akurat nie zobaczyłam...:(, ale... do twarzy Ci z nim, Jo:)
OdpowiedzUsuńpotraktuję to jako komplement ;), nie każdy wie, że można tam wejść, a to dość blisko popularnego bazaru Khan El Khali, Cytadeli Kairskiej i popularnego dużego parku zwanego zielonymi płucami miasta ;)
UsuńJo, no, wiesz Ty co... Kobieto Piękna!... Chodziło mi o to, iż sądziłam, że to Twoje zdjęcie zrobione komuś:)
UsuńDobrze, że napisałaś, że to TY:) Nikt by nie zgadł:))
OdpowiedzUsuńWyznawcy Islamu zawsze trochę mnie przerażają. I choć w moich podróżach nigdy nic mi się nie przytrafiło, odczuwam wewnętrzny, bliżej nie_opisany lęk.
zazwyczaj boimy się nieznanego...
Usuńpięknie wyglądasz, piękne zdjęcie...
OdpowiedzUsuńwyglądasz jak 'tambylec' ;) gdybyś nie napisała, że to Ty nie zgadłabym
podejście do studiowania inne jest też w Indiach - tam studiować znaczy żyć godnie, osiągnąć coś w życiu... tam jeśli ktoś ma możliwość studiować szanuje to bardzo i chłonie wiedzę całym sobą
w renesansie też było inne, zresztą samo znaczenie słowa "studia" czy "studiowanie" się dla nas zmieniło...może szkoda ;)
UsuńWe Francji każda historia dotycząca świata muzułmańskiego zmusza do zajęcia jakiegoś stanowiska: "za" albo "przeciw", Ty zaś napisałaś tak ładnie, informacynie i ciepło. :)
OdpowiedzUsuńno tak, powoli Francja i Niemcy czują przesyt....
UsuńSuper portret. Podroze po Egipcie tez bardzo milo wspominam chociaz juz kilka ladnych lat minelo. Usciski A.
OdpowiedzUsuńu mnie też sporo ;)
UsuńNie dość że piękna, to jeszcze uśmiechnięta;) Cudownie! Krk po 3-miesiecznej przerwie od studentów dzisiaj wyglądał jakby przeżywał oblężenie;)
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie ;), zawsze zadziwia mnie weekendowa pustka studenckich miast ;)
UsuńU nas w weekendy nie ma dużej zmiany - chyba rzadko jeżdżą do domu;););) Wakacje to zupełnie co innego;)
UsuńBo w Krk im za dobrze, ale z Poznania w weekendy wybywają :)
UsuńPowiem jak taki jeden znajomy arab : Arabki są tak piekne ,że nie muszą się kształcić. No, piękne są i Twoja opowieść też.
OdpowiedzUsuńmój znajomy Arab tak nie twierdził :)
UsuńRóżni są na szczęście.
UsuńBardzo milo mi, ze sie podzielilas swoimi wspomnieniami. Cieplo pozdrawiam
OdpowiedzUsuńproszę bardzo ;)
UsuńŁadnie wspominasz:)
OdpowiedzUsuńU mnie od tego roku jest w domu żak, a raczej żaczka;)
oooo:), to życzenia wszystkiego dobrego na studenckiej drodze życia i zdobywania wiedzy :)
UsuńBardzo ładne i ciekawe zdjęcie. Ja jutro wylatuję do Egiptu to będąc na miejscu wspomnę Twoje zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńniezapomnianych wrażeń ;)
UsuńLadnie Ci w tej chuscie, swietnie sie wkomponowalas nawet w architekture;-)))Sam budynek tchnie majestatem i spokojem..
OdpowiedzUsuń:), bardzo tam było spokojnie, może jakaś przerwa między semestralna :)?
UsuńZ Koranem jej do twarzy :D
OdpowiedzUsuńchyba chwilowo zabrakło manuskryptów ;)
Usuńświetna kompozycja. no i ta zieleń koloru nadziei, że kiedyś tam pewnie jeszcze wrócisz ;)
OdpowiedzUsuńniekoniecznie jako adeptka Koranu :)
chętnie jako uczestnik wykopalisk ;)
Usuńa ja wlasnie mysle o studiach, kolejnych...lubie klimat uczelni i uczyc bardzo sie lubie, poprzestane jednak na UAM-ie, choc nie w tak pieknych wnetrzach na kulturoznawstwie mozna rowniez postudiowac koran:)
OdpowiedzUsuńdziałaj, trzymam kciuki ;)
UsuńWygladasz jak adeptka Koranu na tym zdjeciu :0 Fajne
OdpowiedzUsuń:), a wiesz, że wtedy żadnej kobiety tam nie spotkałam :)
UsuńŚliczne i sympatyczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWow! Ty to miałaś przygodę! Super!
OdpowiedzUsuńJa z sentymentem wspominam swoje studenckie czasy. I mój ukochany Wrocław. Wczoraj mój młodszy brat wyjechał na studia na Politechnikę Śląską i we mnie również obudziły się wspomnienia studenckich czasów. Aż mu pozazdrościłam tej wyprowadzki, mieszkania, a nawet zajęć :)
ja też z sentymentem, było świetnie, wykładowcy wspaniali praktyki we Francji ;)
UsuńWygladasz bombowo!!! Uniwersytet przepiekny!!! Aczkowiek moje wspomnienia Egiptu nie sa najlepsze...
OdpowiedzUsuńkwestia nastawienia ;), jak wejdziesz między wrony... ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ tym krakaniem czasmi sie zgadza. Ale do krajow arabskich, zwlaszcza Egiptu nie przekonam sie nigdy. Daleka moim idealom jest i kuchnia, i kultura a mentalnosc ludzi przede wszystkim. Choc to na pewno piekny kraj, lecz nie dla mnie.
UsuńSpodobało mi się Twoje zdanie, że tradycja kroczy cieniem.... Zadziwiający jest ten zapał i hermetyczność kulturowa... wiele mnie fascynuje, bo staram się uruchomić całe pokłady empatii jakie posiadam i czasem jestem o krok od zrozumienia....nie, wydaje mi się tylko, że jestem w stanie to zrozumieć... Wiele też szanuję i nigdy nie czułam wyższości z racji chociażby mojego europejskiego pochodzenia, o nie, ale głęboko wierzę, że to czego nie znam ma swoje uzasadnienie, nie dzieje się bez powodu... Mam nadzieję, że wiesz co chcę powiedzieć...
OdpowiedzUsuńA w Egipcie i w Kairze też dane mi było raz być, i z Arabem we Francji pracować...
Ściskam.
w Europie zachowują się zupełnie inaczej, a Egipt to nie tylko Arabowie, to też bliżsi nam wyznaniem Koptowie ;)
Usuńhmmm to inny wymiar studiowania tam, oj nie dałabym rady :>
OdpowiedzUsuńco nie znaczy, że nie chciałbym tak jak Ty stanąć na tym dziedzińcu przed ;)
:), ja bym tą bibliotekę zobaczyć chciała, ale nie dla pasa kiełbasa ;)
Usuńa myślisz, że chodząc po niej trzeba by rozwijać nić żeby się w drodze powrotnej nie zgubić ? ;D
Usuńto nie Grecja, Minotaura chyba nie trzymają, prędzej spodziewałabym się Feniksa :)
UsuńAch... studenckie czasy! Choć gdy wspominam wczorajszą scenę z naleśnikarni myślę, że chyba trochę się zmieniło, odkąd ja studiowałam, a to znowu nie było tak dawno;)) Wszystkim miłośnikom studenckiej braci dedykuję zatem dzisiejszy post - zapraszam www.wiejskoczarodziejsko.blogspot.com - gwarantowana poprawa humoru!
OdpowiedzUsuńPS. Robisz fan-ta-sty-czne!!! zdjęcia;)
u mnie też dawno, ale od czego są podróże w czasie :), przynajmniej siłą umysłu ;),
UsuńP.S. dziękuję, sporo im do fantastyczności, ale trening czyni mistrza, może kiedyś będą dobre :)
jakoś nie czuję już 1 października, o dziwo bardziej koniec wakacji-1 września
OdpowiedzUsuńświetne zdjecie:)
życie & podróże
gotowanie
ja odkąd mam przedszkolaka i szkolniaka też ;)
UsuńAch żacy, zaludnili Wrocław po brzegi ;-)
OdpowiedzUsuńFajne wspomnienie studenckich czasów. Aczkolwiek studiowanie Koranu to już niekoniecznie fajne zajęcie ;-)
jak dla kogo :), z tego co wiem sporo kierunków jest, ale wstęp może być jeden ;)
UsuńDo mojej pracowni serdecznie zapraszam ...:)
OdpowiedzUsuńNa małej ikonce to jakby nasze Sukiennice, a jak w tytule coś o żakach to od razu Kraków się kojarzy.
OdpowiedzUsuńja tez mam arabską przygodę za sobą:))
Podróży zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą ;)
UsuńFajny pomysł na wpis. Wstyd się przyznać, ale ja już nawet zapomniałam kiedy zaczyna się rok akademicki :( A zdjęcie super! Pozdrawiam. asia
OdpowiedzUsuńu mnie tez tyle lat już, a wydaje się całkiem niedawno :)
UsuńEgipt to nie moja bajka. Chociaż w rodzinie mam osobę, która zawsze przywozi z tego miejsca masę bardzo ciekawych zdjęć.
OdpowiedzUsuńto podróż w czasie (mam na myśli prawdziwe życie, a nie enklawy kurortów ;)
UsuńNiesamowite zdjęcie, strasznie mi się podoba:) Na studiach (stosunki międzynarodowe) robiłam specjalizację z Bliskiego Wschodu, więc tym bardziej miłe memu sercu:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za odwiedziny i komentarz, niestety z powodu problemów z blogiem musiałam skasować notkę i wstawić ją od nowa, przez co Twój komentarz zniknął...
cieszę się, że się podoba i bardzo interesujące studia kończyłaś ;)
UsuńPiękne miejsce.
OdpowiedzUsuńOczywiście na bosaka i ubrana w habit z kapturem.
Oczywiście w meczecie i w szkole koranicznej.
Pozdrawiam
jak to już kiedyś tu pisałam "na krańcach kobiecych włosów czai się diabeł" :)
UsuńJo, ta Twoja postać na zdjęciu to ten jak wypisz-wymaluj kształt tych architektonicznych wycięć na tym Uniwersytecie jaki pokazujesz. Poza tym - fajna jesteś jak zawsze a post poza słowami ma też piękną wizję. Hmmm, i nawet wróciłam na chwilę do swoich lat uniwersyteckich...
OdpowiedzUsuń:), dobre masz skojarzenia :) i cieszę się, że też wróciłaś, to były dobre czasy ;)
Usuńpiękne miejsce i pięknie napisane.
OdpowiedzUsuńI Twoja starsza córa ma uśmiech po Tobie ( b. uroczy)
nie wiem czy uśmiech po mnie, po mnie na pewno płeć ;)
UsuńAleż uczelnia! Zdjęcie bardzo klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńuczelnia z historią...
UsuńNiesamowita uczelnia, a Twoje zdjecie genialne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
dziękuję ;)
UsuńAle urokliwa Bylas i Jestes!
OdpowiedzUsuńI nie szkoda Ci Koranu? Pasuje do Ciebie...?!
Serdecznosci
Judith
dziękuję, cały czas zamierzam i Koran i Torę całe przeczytać, ale i Biblię jeszcze raz by się przydało ;)
UsuńŁał! Łał! :-))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJo,
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za odwiedziny i zostawienie komentarza u mnie, dzięki temu miałam możliwość wejść na Twój blog:)
Niesamowite zdjęcie, ogromnie mi się podoba. To bardzo ciekawe, że miałaś okazję być w tak niezwykłym miejscu. Bardzo miło się czyta o takich interesujących doświadczeniach.
Serdeczności,
E.
miło mi, w wielu miejscach miałam okazję być, o niektórych pisałam wcześniej, o niektórych będzie niedługo :)
UsuńCudowne zdjęcie
OdpowiedzUsuńPIEKNE ZDJECIE, BEDE ZAGLADAC CZESCIEJ, BO NAPRAWDE WARTO
OdpowiedzUsuń:)