Jedynie w czasie corocznego Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych Lubomierz nie sprawia wrażenia najmniejszego miasta Dolnego Śląska, którym jest. Najmniejszego, cichego, wymarłego? Teraz ożywa muzyką, gwarem jarmarku, widokiem słynnych aktorów i uderza kolorami ze wszystkich stron.
Malowniczo położona miejscowość z około dwoma tysiącami mieszkańców na Pogórzu Izerskim, której pobocza są przeplatane pagórkami i łanami zboża, a klimat już nieco górski, z charakterystycznymi zmianami pogody i wiatrem ;).
Lubomierz, zwany czasem polskim Hollywood, w którym od 1958 roku nakręcono 9 filmów ( sceny do "Krzyża walecznych", "Samych Swoich", "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć", "Daleko na Zachodzie", "Maratończyka", "Kocham kino", "Zakładu", a nawet do serialu "Tajemnica twierdzy szyfrów" ), jednak kojarzy się z filmowymi postaciami Kargula i Pawlaka. Ale to stąd pochodzą znani i zasłużeni dla rozwoju druku postaci krakowskich drukarzy: Hieronim Wietor, Marek Scharfenberg oraz jego synowie Mikołaj i Stanisław.
Miejscowość urokliwa, ze średniowiecznym układem urbanistycznym rynku i wieloma podcieniami kamieniczek. I pomnik ze wspomnieniem dżumy...czyli XVIII - wieczna kolumna morowa postawiona ku pamięci 898 ofiar epidemii zarazy w 1613 roku...
Ale to nie Muzeum Kargula i Pawlaka, kwiaciarki z koszami róż czy muzyka na tarze, a nawet magiczne szczury ;) oczarowały mnie najbardziej, a zespół klasztorny sióstr Benedyktynek, ale o tym jak się uporam ze zdjęciami ;)
Ładne zdjęcia. Patrzę na nie i zastanawiam się, czy wieża ratusza została odnowiona. Kidy odwiedziłem to małe senne miasteczko, wieża była strasznie zardzewiała.
OdpowiedzUsuńwidocznie na XVI przegląd chcieli zabłysnąć ;)
UsuńJo musisz chyba zacząć pisać zapowiedzi postów a raczej swoich wypraw,może wtedy i ja się skuszę jakoś w tym roku mało mnie na jarmarkach:/
OdpowiedzUsuńA Ciebie jak zawsze pełno:)
jarmark jarmarkiem, ale możliwość wejścia do klauzurowym części zakonu mnie skusiła, z zapowiedzią postów ciężko, bo moje to często czysty spontan ;)
UsuńWięc zapowiada się bardzo ciekawie.
UsuńJa posiedzę sobie w takim razie w domu i pozwiedzam wirtualnie:)
Ty masz zaproszenie do mnie na kawę na Święto Ceramiki ;)
UsuńJuż sprawdzałam datę i w tym roku mogę zapomnieć o glinoludach :/
Usuńuuu, to w każdym razie zaproszenie nadal aktualne,jak będziecie w okolicy ;)
UsuńJak tylko będę w okolicy na kawę na pewno wproszę
UsuńA ja uwielbiam takie ciche,wymarłe miasteczka, może dlatego, że na co dzień mieszkam w dużym mieście:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, jak zawsze:)
Pozdrawiam.
to prawda, ja znowu z małego miasta, więc uwielbiam wieś ;)
UsuńPawlaka i Kargula uwielbiam-za kazdym razem gdy ich ogladam smieje sie do lez :)
OdpowiedzUsuńTAKI sloiczek Lawendy z jabluszkiem bym zjadla...
takie jabłuszka z lawenda sobie sama zrobisz, i taniej ;)
Usuńmam zamiar niebawem je popelnic:)szukam tylko przepisu
Usuńte dwie postaci to klasyka, zawsze na sama myśl o nich uśmiecham się;)
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja!
dziękuję, w muzeum jest nawet kawałek tego osławionego płotu ;)
UsuńW Lubomierzu byłam tylko raz, ale bardzo miło wspominam ten wypad. Urocze miasteczko :)
OdpowiedzUsuńmasz rację, bardzo urokliwe, a w klasztorze byłaś i ołtarz widziałaś?
UsuńNiestety ominęła mnie ta przyjemność, ale wykorzystam okazję podczas najbliższego pobytu w Bolesławcu :)
Usuńnie wiem czy będzie otwarty, w razie czego zadzwońcie przed wyjazdem i zapytajcie ;)
UsuńMiło, że i u nas są takie sympatyczne imprezy, gdzie ludzi mogą się cieszyć życiem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jo za życzenia urodzinowe:) Bardzo, bardzo dziękuje:)))
bardzo miło, a dziękować nie trzeba, niech się spełnią ;)
UsuńDolny Śląsk:) Stąd pochodzę, ale w Lubomierzu nigdy nie byłam, tzn troszkę byłam, teraz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dzięki za wirtualną wycieczkę:)
to proszę bardzo i zapraszam na dalszy ciąg wkrótce;)
UsuńTam jeszcze nie bylam - zachecajaco:), ale w tamtym roku bylismy w Swieradowie i w Pobiednej - tez polecam:))))
OdpowiedzUsuńznam, znam ;)
UsuńŁadne zdjęcia i relacja. Bardzo lubię kiedy miasto żyje, swoimi imprezami, niebanalnymi i przyciąga turystów. Tu udało się to znakomicie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:) jak miasto żyje to miło, choć ja takie bardzo kameralne chwile wolę ;)
Usuńoj, z wielką chęcią pożyczyłabym od tego pana ten niebieski tamburyn :)
OdpowiedzUsuńa pograć na tarze byś nie chciała ;)?
Usuńto w ten weekend było? Jej czemu ja nigdy nic nie wiem?
OdpowiedzUsuńja też zapomniałam, ale mi w porę przypomniano ;)
UsuńOdczuwam ogromne braki w znajomości własnego kraju. Kusisz bardzo tymi uroczymi miejscami.Może uda mi się na porcelanowe święto wpaść . Chciałabym bardzo.
OdpowiedzUsuń;) ceramiczne ;), choć niemal porcelanowe - fabryka porcelany konkurująca z miśnieńską była niedaleko, kiedyś napiszę ;), a na BŚC naturalnie jako lokalny patriota zapraszam ;)
Usuńwłaśnie, ja to samo sobie pomyślałam..... a Ty zawsze pokazujesz i opowiadasz nam coś ciekawego :)
UsuńNo wesoło. Ale byłam blisko.Teraz się zastanawiam czy koleżance proponowałam wyjazd na święto ceramiki czy porcelany. Rozochociła się.Jakby co to trzymam się wersji ,że to specjalna porcelana.
Usuń;), jak nie jest miłośniczką saskiej porcelany, zbierającą nagminnie cieniutkie filiżanki, to nie uprzedzaj ;), a jak jest, pokaż jej te bardziej toporne cuda ;), w przyszłym tygodniu wrzucę taki post z kilkoma kadrami z lat poprzednich ;)
Usuńpozdrawiam cieplutko ;)
Jo, Ty zawsze tam gdzie trzeba. Dziękuję za piękną fotorelację. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńtoja dziękuję, że zaglądasz i czytasz ;), pozdrawiam ciepło ;)
UsuńJesteś zawsze tam, gdzie się dzieje coś ciekawego. Brawo :-)
OdpowiedzUsuńbo wszędzie się dzieje, tylko trzeba właściwie spojrzeć ;)
UsuńPiękna relacja z Lubomierza. Faktycznie masz nosa do ciekawych miejsc :)
OdpowiedzUsuńbo ja ciekawe miejsca mam pod nosem ;), a tak poważnie, wszędzie można znaleźć niezwykłe miejsca ;)
UsuńKolejne miejsce na mapie, ktore musze odwiedzic:-) Fantastyczna, tetniaca zyciem fotorelacja:-)
OdpowiedzUsuńAmeli, a przejeżdżając tam trafisz do Pławnej, tam Ci się spodoba, jestem pewna, ja tylko kiedyś tu ciut na blogu wspomniałam, ale mieszka tam sporo artystów i prowadzi i grupę i warsztaty, no i jest już osławiony Zamek Legend Śląskich ;)
Usuńniespodziewana niespodzianka czeka na Ciebie na mym blogu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Czekoladko, ja się przed tymi wyróżnieniami wzbraniam, ale w końcu jesienną porą się wezmę w garść i za wszystkie należycie podziękuję ;)
UsuńA wonderful place to visit! Lots of goods and entertainment to enjoy.
OdpowiedzUsuńit's really a wonderful place ;)
UsuńŚwietny reportaż :)Na tarze z chęcią bym pograła, wydaje mi się, że dałabym radę :) :) Zainteresowały mnie jeszcze te magiczne szczury...
OdpowiedzUsuńmnie też, ale nie byłam pewna, czy po ugryzieniu magicznego szczura w proch się nie obrócę ani czy w gorszym przypadku magiczny plaster dostanę ;)
UsuńFajnie się czyta, i bardzo ładna torba na ramię z trzeciego zdjęcia, tylko cena wielkaaaa (widzę 320?):-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:), mnie się wydawało, że 120, ale nie pytałam, bo i tak nie miałam z czym ;)
UsuńDanke Jo, dir auch ;O)
OdpowiedzUsuńAlles Liebe Sylvia
I like so much your blog because it is various!
OdpowiedzUsuńCinzia
Oh, Cintia ;)
Usuńtez uwazam, ze wszedzie sie dzieje, tyko trzeba chciec to zauwazyc..a twoje relacje jak zawsze tchna optymistycznym spojrzeniem na swiat, ktore ja tez podzielam. Pozdrawiam i czekam na dalsza relacje ....
OdpowiedzUsuńto prawda:), postaram się szybko uporać, bo jeszcze chcę na czas zachęcić Was do naszego lokalnego święta ;)
UsuńWspaniała relacja z Lubomierza.
OdpowiedzUsuńdziękuję, cdn ;)
UsuńI tym postem nakreśliłas kolejny szlak na mapie moich podróży ;) To chyba jakaś intuicja ;)) Za 3 tygodnie zamierzamy pójść Waszymi śladami :) Ściskam z mokrego Podlasia!
OdpowiedzUsuń;), to przesyłam mnóstwo ciepełka ze słonecznego Dolnego Śląska ;)
UsuńMagiczne szczury? :D
OdpowiedzUsuńte stoiska z rękodziełem mmmm ... lawendowe jabuszko musi być pyszne!
Jagoda, lawendowe jabłuszka sobie zrób na jesień :), a szczurów nie próbowałam ;)
UsuńLubię małe miasteczka przepełnione gwarem,muzyką i straganami.
OdpowiedzUsuńOżywają i stają się częścią ,tu i teraz'.
W Lubomierzu nigdy nie byłam.
Klimatycznie wygląda.
jest klimatyczne nawet bez jarmarku :)
UsuńMoja Jo...piekna Jestes i dlatego tyle piekna w Twoich postach!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
dziękuję ;), choć zarówno do piękna fizycznego, jak i duchowego mi daleko..., tak sobie myślałam, czy Ty, Judytko, ten klasztor wizytowałaś i czy ten olbrzymi zbiór habitów było dane Ci zobaczyć ;)
Usuńco magicznego robiły te magiczne szczury? :)
OdpowiedzUsuńpatrzyły ;), hipnotyzującym wzrokiem ;)
Usuń:D
UsuńPięknie potrafisz zachęcać do miejsc i słowem i obrazem:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Ciebie też lubię czytać ;)
UsuńSuper relacja, czekam na następną bo mnie zaintrygowała...a widzę że lawendy dostatek w Lubomierzu ;)
OdpowiedzUsuńpostaram się w tym tygodniu dokończyć ;), a lawendowe stoisko było tylko jedno, ale jakie ;)
UsuńUwielbiam tego typu jarmarki! Pełne życia i muzyki. Ale najbardziej zaintrygowały mnie magiczne szczury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
;)
UsuńWczoraj wieczorem szukałam zdjęć z Lubomierza, przede wszystkim klasztoru, o którym wspominałaś - i jakoś nic nie znalazłam. Na razie zostaje mi Twój opis, wyobraźnia i cierpliwe oczekiwanie. Ale i tu coś dostrzegam w tle :) Cegła i kamień, glify ostrołukowych okien.
OdpowiedzUsuńUlica Wietora, lawenda... Jo, jesteś naprawdę nieoceniona. Dziękuję raz jeszcze!
uuu, ja znalazłam masę, może zależy co się wpisuje, ale postaram się w ciągu najbliższych dni spełnić obietnicę ;), choć moje zdjęcia z wnętrz kiepskie i nie jest to kokieteria ;), budynek, który widzisz na zdjęciach jest neoromański, znajduje się w nim galeria, lawendowe stoisko śliczne, ale Twoich wianków tam brakowało, już sam zapach wabiłby z daleka ;)
Usuńpozdrawiam ciepło ;)
A ja choć mieszkam blisko, nigdy tam nie byłam...no wstyd:( jakoś drogi mnie tam nie poprowadziły, myslę że jak nadarzy sie okazja to napewno zajrzę do Lubomierza, ładnie napisalaś i pokazałaś to miasteczko, pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:))
OdpowiedzUsuńpewnie nie Ty jedna, często swoją okolicę zna się najmniej ;)
UsuńWow, ale u Ciebie tłoczno:))) wczytuję się powoli w bloga... super, bardzo ciekawie i piękne foteczki:))
OdpowiedzUsuńA miejsce magiczne.
Pozdrawiam,
Aga
witaj ;), myślę, że tak tłoczno nie jest, znajdzie się sporo miejsca i wąskie, puste uliczki ;)
UsuńPiękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
dziękuję :)
UsuńMam w planie zawitać w krainę Pawlaka i Kargula, dzięki Tobie mam już przewodnik:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
oj, przewodnik to Ty, Meg masz pewnie dobry i beze mnie ;)
UsuńWitaj pokrewna duszyczko :) dziękuję za komentarze i wizytę. A ja rozejrzę się u ciebie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj jak dawno w Lubomierzu nie byłem. Niestety wizyty 'w sezonie' odpadają bo najzwyczajniej w świecie nie znoszę przebijania się przez tłumy turystów :D
OdpowiedzUsuń