Tuż obok pól rzepaku z widokiem na góry rozciąga się teraz jeden z najpiękniejszych widoków (poza polami pełnymi czerwonych maków i zboża), a do tego unosi się zapach magiczny, delikatny, nie do zdobycia w żadnym flakonie ani w kwiaciarni - polne dzikie róże. Hektary ich, zaniedbane, bo pewnie już tzw. niczyje, nie przycinane od niepamiętnych czasów, przewyższają mnie wielkością i dorównuje mi niemal wszystko, co jest w traktach pomiędzy, skutecznie broniąc dostępu : osty i sięgające sporo powyżej pasa pokrzywy. Ale nie są w stanie mnie odstraszyć od zbioru :)...
Eteryczne płatki w kolorze dziewczęcego różu do zamknięcia na długo w przejrzystym słoju, jako konfitura, cukier różany i jako ozdoba, dla bogatszych jako odświeżacz powietrza, którego wypuszcza się ostrożnie jak Dżina z butelki :). I jako orzeźwiająca woda do picia w letnie upały.
Konfitura z niej wymaga czasu, należy pozbawić płatki białej części (dla leniwych - inaczej będzie gorzko, mimo iż to róża cukrowa :), jednak jest tego warta. Płatki uciera się z cukrem najlepiej drewnianą pałką skrapiając sokiem z cytryny, po której nawet te jaśniejsze nabierają barwy biskupiej i w zależności od szkoły albo jako surówkę nakłada się do słoików, albo podsmaża albo zalewa gorącym syropem i trochę podgotowuje.
Kiedyś dostojnych gości witano z miską wody z płatami róży, aby po podróży obmyli dłonie, w niektórych restauracjach nadal podaje się je wraz z plasterkami cytryny do opłukiwania przy jedzeniu "kłopotliwych" potraw (tzn. jedzonych placami) np. żabich udek ( to znam z autopsji, sama takie podawałam ;)
I na koniec patent Kleopatry na lepszy sen ( królewską przypadłość - bezsenność) i migrenę: mnóstwo płatków róż do poduszki :)
To przepis na płatki, a jeśli chcecie przepiórkę do nich, cóż, trzeba złapać samemu...
już wiesz, że to mój ulubiony zapach róż ;) rany! jak tam musiało pachnieć!
OdpowiedzUsuńGosiu, ja mam taki zapach przed domem też, planty kwitną :)
UsuńNiesamowite miejsce,takiej ilości dzikiej róży jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńMnie od dawna korci woda różana,ciekawa jestem jak sprawdziłaby się w wypiekach
pozdrawiam
nie próbowałam, ale używam toniku z róży damas i jest obłędna :)
UsuńI like so much your shots!
OdpowiedzUsuńHave a nice evening.
Cinzia
thanks and You also, Cinzia ;)
UsuńPamiętam, jak moja babcia robiła z niej konfitury :)
OdpowiedzUsuńja nadal pączki tylko z różanym nadzieniem jadam ;)
UsuńWitam. Bardzo lubię takie wyroby i rzeczywiście babcie są w tym najlepsze. Super zdjęcia i niesamowite miejsce.
OdpowiedzUsuńwitaj, mnóstwo miejsca ;)
UsuńNie wiedziałam o tych różach na migrenę. Musze to sprawdzić. Generalnie , przy migrenie mam zapachowstręt . Na szczęście migreny miewam tylko czasami a zapach róż kocham zawsze. "Przepiórki w płatkach róży" -piękna , miłosna historia. Ach ,dzięki że przypomniałaś ,że to już czas na konfiturę . Tak szybko to ucieka
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam ten film :)
UsuńKiedyś miałam w ogródku dziką różę i zrobiłam z jej płatków konfitury. Pracy sporo , ale smak niesamowity. W następnym roku już tego nie mogłam zrobić, bo róży już nie było. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu nas starczy dla wszystkich ;)
UsuńNo nie! Jadę! Jadę w Twoje okolice i KONIEC :DDDD
OdpowiedzUsuńprzyjeżdżaj ;)
UsuńPierwsze i trzecie zdjęcie to jak zaproszenie do wędrówki we śnie czy w bajce!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne...
Przyzwyczaiłam się do tego, że dzika róża to gdzieś przy wejściu na dziką plażę nad naszym Bałtykiem tworzy swoje skupiska. Nie ma róży = nie wchodzę na plażę, bo jest zbyt "betonowo".
A tymczasem, na drugim końcu Polski, Jo odkrywa dla mnie ten kolor i tą dzikość i jest pięknie!
oj jest :), buzia sama się uśmiecha, a wieczorem siadam na schodach i zapach ten przeplata się z szałwią na plantach :)
UsuńQrcze, zaczynam Ci zazdrościć ;D
UsuńJa mam widok na lądujące samoloty i one nie pachną (na szczęście)!
Dopadła mnie głupawka i sobie pomyślałam: przepierka w płatkach róży.
Na biwaku, ekologicznie...
;D
możesz przeprać, ale raczej do kolorów ;)
UsuńAj tam, najwyżej biel nabierze cukierkowej poświaty. Za to jak będzie obłędnie pachnieć!
UsuńJakie masz plany związane z tymi uzbieranymi płatkami? Pokażesz kiedyś? :>
miętoszę na marmoladę, ale to nie za ciekawe w fotkach chyba jest ;)
UsuńMiętosi to się miętę chyba ;)
UsuńA płatki się, yyy...
Na pewno będzie pyszna! Do pączków na przykład :)
To prawie jak czarowanie..;-)
OdpowiedzUsuńjakbyś zgadła, ze o czarownicy tez będzie, a raczej wróżce, ale wszystko w swoim czasie :)
UsuńHmm zapachowe pole :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPiękne pola różane :) mi zawsze takie róże kojarzą się z Bułgarią- tam uprawia się je na ogromną skalę do różnego typu kosmetyków, sama mam tonik różany i balsam - delikatnie i bardzo przyjemnie pachną :)
OdpowiedzUsuńja też, ale tych z Maroka, jak wiesz mam słabość do krajów arabskich :)
Usuń...takowe róże, w towarzystwie powoju oplatały mój płot przy moim rodzinnym domu...delikatne, malusie i bardzo kłujace...lata całe ich w naturze nie widziałam...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
ja w takiej ilości też nie, mówię Ci Meg - hektary :)
UsuńGonię w polę za przepiórką :> ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam róże, ale nie takie kwiaciarniane - takie jakie pamiętam z dzieciństwa i jeszcze się w ogrodach zdarzają, trochę dzikie, nie do końca idealne - takie jak z agnielskich ogrodów albo z "tajemniczego ogrodu" ;)
Uwielbiam różane kosmetyki, ten zapach !
ja też :), uzależniłam się od tonika z róży damas z Maroka i Libanu ;),
Usuńa do domu od wczoraj przywożę łubin - naręczami ;)
O nie, łubinu to ja szukam na próżno, jadąc w Sokoliki jest go zawsze pełno w rowach przy drodze, ale we Wrocławiu :(
UsuńJo jak on - ten łubin :> trzyma się w wazonie ?
od wczoraj się trzyma :), dam znać w przyszłym tygodniu, choć ja do kwiatów tylko oko mam :)
UsuńBo on z tych lepkich roślin po ścięciu i ciekawa jestem ile to on w wazaonie może ;)
Usuńto poczekam na rezultaty badań nad łubinem ;D
Kwiaty na twoich zdjęciach wyglądają zjawiskowo i tak nie ziemsko.
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale nie są "podrasowane", bo jeszcze się na obróbce komputerowej nie znam :(
UsuńA ja byłam przekonana, że konfiturę robi się z owoców róży :)
OdpowiedzUsuńChoć pewnie taki przepis też istnieje :)
z owoców też się robi, ale już nie do pączków ;)
UsuńPieknie i pachnaco! Chetnie sprobowalabym takiej konfitury...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego pola różanego w pobliżu. Uwielbiam konfiturę z płatków róż, ale nie mam teraz dostępu do takich "nieskażonych" zasobów, więc nie robię. Herbata czy pączek z taką konfiturą to jest najlepszy sposób na chandrę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
O tak, trzeba zostawić do herbaty na późną jesień i zimę :)
Usuńpiekne zdjecia,
OdpowiedzUsuńplatki rozy na migrene,swietny paten
az sie rozmarzylam ,po Twoim poscie
ja chyba spróbuję do poduszki na pachnące sny :)
Usuńswietny pomysl:)teraz tylko szukac platkow dzikiej rozy mi pozostalo
UsuńAch tu to umiesz mnie zaczarować...Najpierw ,przydrożne kapliczki,kwietnie łaki a teraż różane pole...KOCHAM TU BYĆ!
OdpowiedzUsuńpobieglabym i przez te pokrzywy na rozane łowy :)))))
dziękuję Ci cieplutko :), bardzo mi miło :), a przez pokrzywy kiedyś się przeturlałam i nie było wesoło :)
Usuńpiekne zdjecia - uwielbiam roze- och zapach to musial byc tam cudny:) pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńjest :)
Usuńzjadlabym dzemiku rozanego-sloiczek a moze i trzy:)
OdpowiedzUsuńmnie łyżka wystarczy :)
UsuńPiękny post.Tylko troszkę mnie martwi to ,że takich miejsc do zbierania tych cudownych płatków mamy coraz mniej.Z czystym nie skażonym powietrzem.
OdpowiedzUsuńSmak takiego dżemu jest rzeczywiście cudowny:)))
Pozdrawiam serdecznie
no tak, jedne miejsca giną, ale na ich miejsce powstają nowe...
UsuńPole dzikich róż...ładnie brzmi. I rzeczywiście- widok niesamowity. Zdjęcia oddają urok tych królewskich kwiatków. Mam nadzieję, że za bardzo się nie pokłułaś :)
OdpowiedzUsuńwszystko w granicach normy :)
UsuńUwielbiam takie bezdroża i tę dziką różę...
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
oj, ja też, codziennie przed i po pracy :)
UsuńBeautiful images
OdpowiedzUsuńxoxo
Mari
Piękne zdjęcia i fantastyczne widoki. Bardzo lubię takie klimaty natury. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się... :)
OdpowiedzUsuńja ciągle marzę :)
UsuńWpadłam znowu na chwilkę.
OdpowiedzUsuńwpadaj kiedy zechcesz :)
UsuńUwielbiam zapach róży. A co pokrzyw, też można było zebrać, co rusz natrafiam na jakiś fajny przepis kulinarny z pokrzywą w roli głównej. Piękny różowy kolor.
OdpowiedzUsuńoj, babcia mi ich już fundowała dość, ale Ty do śniadania z twarożkiem, czemu nie ;)
UsuńCiekawe, zwłaszcza ta woda różana podawana w restauracji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
w skromniejszej wersji głównie woda z cytryną :)
Usuń