Byłam dwa razy i niewiele pamiętam. Pierwszy z wycieczką szkolną, gdzie się zgubiłyśmy z koleżanką, a kierowcy naszego autobusu powiedzieli nam, że grupa zaraz wróci i tak przesiedziałyśmy czekając godzinę same, po godzinie dołączył kolega, a po 2 kolejnych reszta wycieczki, która kolegi poszukiwała - i w ten sposób nie zobaczyłyśmy nawet starówki ;).
Drugi raz byłam z mamą i pozostały mi jako takie mgliste wspomnienia i niedosyt, żeby wrócić.
Ale skoro do trzech razy sztuka...
Bardzo nie lubię zaklepywać wcześniej noclegów, jestem z tych doświadczonych, którym życie lubi krzyżować plany...ale ceny z miesięcznym wyprzedzeniem są naprawdę dużo niższe (nawet o 70% w przypadku 3-4* hoteli blisko centrum, przy rezerwacjach promocyjnych bez możliwości zwrotu, w których pokój ze śniadaniem dla 2 dorosłych + 2 dzieci do 12 lat można mieć w cenie około 35 euro, a pewnie jak się dobrze poszuka to i jeszcze taniej :). U nas dodatkowo poszukiwany jest obiekt, do którego można zawitać z kotem ;).
I to 2,5 godziny drogi od domu...cóż, bliżej nam do wielu europejskich stolic bardziej niż do własnej...
Praga to dużo więcej niż gród rozparty na siedmiu wzgórzach, to eklektyzm form i prawdziwa wieża Babel w jednym, mnogość języków dochodzi z każdej strony, a rozmaitość przechodniów może przyprawić o zawrót głowy, jak na jedną z europejskich stolic przystało. Zabytki, czasem nagryzione zębem czasu, ale nie działaniami ostatniej wojny. Kunszt szklanej precyzji i warzenia piwa. Czeski humor i muzyka. Kościoły i synagogi, muzea i kawiarnie, średniowiecze, secesja i kubizm, każdy znajdzie coś dla siebie. Szeroki trakt Wacława z największą księgarnią w Czechach Palace of Books Luxor i pełna splendoru Paryska ulica. Zapach drogich perfum kobiet przeplata i się przegrywa o tej porze roku z odurzającym aromatem jaśminu i lipy. A szmer wody w Wełtawie daje wytchnienie wieczorem od nagrzanych kocich bruków i asfaltu ulic.
Nie wiem, czy miasto kiedykolwiek zasypia, ale wiem, że Most Karola nawet o 6 rano nie jest pusty ;).
Praga to dużo więcej niż gród rozparty na siedmiu wzgórzach, to eklektyzm form i prawdziwa wieża Babel w jednym, mnogość języków dochodzi z każdej strony, a rozmaitość przechodniów może przyprawić o zawrót głowy, jak na jedną z europejskich stolic przystało. Zabytki, czasem nagryzione zębem czasu, ale nie działaniami ostatniej wojny. Kunszt szklanej precyzji i warzenia piwa. Czeski humor i muzyka. Kościoły i synagogi, muzea i kawiarnie, średniowiecze, secesja i kubizm, każdy znajdzie coś dla siebie. Szeroki trakt Wacława z największą księgarnią w Czechach Palace of Books Luxor i pełna splendoru Paryska ulica. Zapach drogich perfum kobiet przeplata i się przegrywa o tej porze roku z odurzającym aromatem jaśminu i lipy. A szmer wody w Wełtawie daje wytchnienie wieczorem od nagrzanych kocich bruków i asfaltu ulic.
Nie wiem, czy miasto kiedykolwiek zasypia, ale wiem, że Most Karola nawet o 6 rano nie jest pusty ;).
Praga i jej mieszkańcy są naprawdę przyjaźni, może wynika to z tego, że kilka słów w ich rodzimym języku (zapamiętanym z wielu kolonijnych wyjazdów) otwiera też serca i nawet kelnerzy w mordowniach reagują uśmiechem, dlatego nie mogę się zgodzić z wieloma nieprzychylnymi opiniami, jakie przed wyjazdem słyszałam na ich temat. Niczego złego nie doświadczyłam, wręcz przeciwnie: w tramwajach ustępowano nam miejsc, widząc, że jesteśmy z dziećmi, policjant zagadnięty o szynk godny polecenia zamiast wypisywania mandatu wskazywał knajpę za rogiem, a rachunki w restauracjach były niższe niż wynikały z karty... wierzcie, nie wierzcie, sprawdźcie sami ;)
Z informacji praktycznych:
1) winiety nie warto kupować w kraju, po przekroczeniu granicy dostaniecie ją na każdej stacji benzynowej, dużo taniej niż w Polsce
2) jeśli hotel nie zapewnia lub jedziecie bez noclegu, warto skorzystać z parkingów na obrzeżach miasta i wskoczyć w komunikację miejską110 KC bilet całodniowy/310 KC trzydniowy (dzieci do lat 6 gratis, powyżej połowa ceny ) na wszystkie środki komunikacji, łącznie z wjazdem kolejką na wzgórze Petrin, ewentualnie skorzystać z niedrogich parkingów strzeżonych (nasz kosztował 120 KC za dobę) lub z parkingów godzinowych po płatnych godzinach :), przy czym nie parkować pod żadnym pozorem na niebieskich, zarezerwowanych dla mieszkańców (nie wiem jaki system monitoringu mają, ale momentalnie zjawia się policja )
3) nie patrzeć na wygląd knajpek, często tzw. "mordownie" oferują jadło w smaku i cenie odwrotnie proporcjonalne co do wyglądu lokalu
4) w restauracjach często są serwowane menu obiadowe w godzinach ok. 13-15 taniej nawet o połowę niż później.
Dziś ogólnie, a następnym razem...
1) winiety nie warto kupować w kraju, po przekroczeniu granicy dostaniecie ją na każdej stacji benzynowej, dużo taniej niż w Polsce
2) jeśli hotel nie zapewnia lub jedziecie bez noclegu, warto skorzystać z parkingów na obrzeżach miasta i wskoczyć w komunikację miejską110 KC bilet całodniowy/310 KC trzydniowy (dzieci do lat 6 gratis, powyżej połowa ceny ) na wszystkie środki komunikacji, łącznie z wjazdem kolejką na wzgórze Petrin, ewentualnie skorzystać z niedrogich parkingów strzeżonych (nasz kosztował 120 KC za dobę) lub z parkingów godzinowych po płatnych godzinach :), przy czym nie parkować pod żadnym pozorem na niebieskich, zarezerwowanych dla mieszkańców (nie wiem jaki system monitoringu mają, ale momentalnie zjawia się policja )
3) nie patrzeć na wygląd knajpek, często tzw. "mordownie" oferują jadło w smaku i cenie odwrotnie proporcjonalne co do wyglądu lokalu
4) w restauracjach często są serwowane menu obiadowe w godzinach ok. 13-15 taniej nawet o połowę niż później.
Dziś ogólnie, a następnym razem...
ale smaka mi zrobiłaś - głodna jestem na raz następny- w ogóle pożeram każde słowo z bolga z apetytem na świat i wycieczki
OdpowiedzUsuńmoże dziś uda się wrzucić kolejną odsłonę ;)
UsuńJa do Pragi zawitałam bardzo późno, jak na to, że mieszkam niedaleko, ale za to nadrobiłam te braki z nawiązką. Obecnie to jeden z moich ukochanych kierunków. Uwielbiam w niej to, że z jednej strony czuję się swojsko, a z drugiej tak międzynarodowo. Wg mnie stolica, jakich mało. Taki drugi dom.
OdpowiedzUsuńto prawda ;)
UsuńBylam w Pradze jeszcze za czasów szkolnych, czas teraz wybrać się z rodziną... czy mogę prywatnie prosić o namiar na ten "wasz" hotel?
OdpowiedzUsuńjasne, zrobione ;)
UsuńJa byłam w Pradze tylko przejazdem. To było 17 lat temu. Zauroczyła mnie wtedy bardzo, oj bardzo... Obiecałam sobie, że odwiedzę to miasto kiedyś. Obietnicy jeszcze nie spełniłam...
OdpowiedzUsuńzawsze warto pomarzyć i potem cieszyć się, że udało się zrealizować ;)
UsuńNigdy nie byłam w Pradze, mam jednak kawałeczek i jakos nie była nam nigdy po drodze, ale Twoje zdjecia jak najbardziej zachęcają :)
OdpowiedzUsuńmoże warto tanimi liniami polecieć ?
UsuńNigdy nie byłam. Na Twoich zdjęciach prezentuje się naprawdę fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńco do zdjęć, cóż, liczyłam na lepsze, ale naprawdę warto zobaczyć na własne oczy i poczuć atmosferę miasta - polecam rano, przed tłumnymi wycieczkami ;)
UsuńJest tak jak piszesz, mnie z rodzinnego miasta też bliżej do Pragi niż do naszej stolicy, ale nigdy nie byłam... Jakoś się nie złożyło po prostu, od kilku lat obiecuję sobie nadrobić ;) Bardzo zachęciłaś zdjęciami.
OdpowiedzUsuńbardzo polecam ;)
Usuńbylam dawno temu w Pradze i szczerze powiedziawszy tez niewiele pamietam
OdpowiedzUsuńnatomiast moj maz byl tam raz na wycieczce z erasmusa i stwierdzil ze to najgorsze miejsce na ziemi...
wiec chyba predko tam nie pojade... :(
"niewiele pamiętam"...." najgorsze miejsce na ziemi"- co za bzdura! Jakbym miała do czynienia z osobnikiem typu "handicap". Nawet oni by tak się nie wyrazili. Przepraszam, ale musiałam zareagować.
Usuńcóż mam dodać, o gustach ponoć się nie dyskutuje, ale niektórzy "nie widzą lasu, bo mu drzewa zasłaniają"...
UsuńMost Karola to jakiś ewenement. Chyba nie sposób trafić tam w takim momencie, by nikogo na nim nie było. Ale to jest właśnie jego urok. W Pradze była stosunkowo dawno, więc z przyjenością oglądam migawki z tego miasta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wydaje mi się, że między 3 a 4 mogłoby nikogo nie być ;)
UsuńPóki co mojemu sercu bliskie wydaje się stwierdzenie " Praga - do dwóch razy sztuka " ponieważ wraz ze skradzionym ( w Hiszpanii ) aparatem straciłam wszystkie zdjęcia :(. Więc muszę tam wrócić i odzyskać archiwum. Praga jest przepiękna i nawet gdybym nie traciła zdjęć to i tak planowaliśmy powrót tam. Mieszkaliśmy w hostelu na obrzeżach, nad samą rzeką więc było cudnie! Podróżowaliśmy z psem i byłam zaskoczona jej traktowaniem - w kawiarniach zanim jeszcze zdążyliśmy złożyć zamówienie, Mila dostawała już miskę z wodą a czasem też suchą karmę. A jak szukając noclegu w hostelach pytałam czy można z psem, to się na mnie patrzyli zdziwieni bo dla nich było oczywiste, że tak a dla mnie niekoniecznie :). W innych krajach nie wygląda to tak fajnie. I kiedyś w porze obiadowej przechodziliśmy koło klimatycznej i kuszącej zapachami restauracji, mój M. stwierdził, że to fajne miejsce na obiad a ja wskazałam na Milę i powiedziałam, że pomysł raczej kiepski. Ale On, wsparty przez pozostałych uczestników wyprawy, wszedł i zapytał. Okazało się, że Mila jest mile widziana :). Ja byłam w szoku bo restauracja naprawdę fajna, stylowe stare meble, skrzypiąca drewniana podłoga, piękne kredensy...I my z psem zajadający golonkę i knedle :)
OdpowiedzUsuńwróć koniecznie :):):), na widok naszego kota wszyscy reagowali entuzjastycznie, choć przez część dnia zostawialiśmy ją w hotelu (koty potrzebują od nas więcej snu ;)
UsuńJa byłam raz, dawno temu i też niewiele pamiętam. Kusi mnie ta Praga już od dawna, ale zawsze albo nie po drodze, albo azymut przeciwny obrany. :) Z Gdyni niestety podróż trwa dłużej niż 2,5 godziny. ;) Bardzo się cieszę, że mogłam zobaczyć ja w Twoim obiektywie i chętnie jeszcze poczytam o niej i pooglądam.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
ale możesz mieć dobre ceny na lot :), nam się nie opłacało samolotem, ale Tobie mogą trafić się naprawdę niezłe oferty, życzę ;)
UsuńTylko, ze u nas wszystko razy 5! :( Ech... Ale jakoś w końcu się wybierzemy.
UsuńPa
ja widziałam bilety autokarowe za 1 zł do Pragi i Berlina ;)
UsuńKocham Pragę, w tym roku mam w planach dwa wypady: noc i szlakiem rzeźb Davida Cernego.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać. Niestety jak ktoś nie lubi tłumów to może mieć problem z akceptacją tego miasta.
obie wersje bardzo intrygujące, jestem niesamowicie ciekawa i programu i Twoich wrażeń ;)
UsuńMoże rzeczywiście do trzech razy sztuka, jak na razie byłam raz i się nie przekonałam do Pragi, jeszcze dwa razy przede mną :)
OdpowiedzUsuńprzejdź się nad Wełtawą przed 5 rano, zobacz miasto w promieniach późnego, zachodzącego słońca i poczuj wieczorną mgłę po 23, a zmienisz zdanie ;)
UsuńCzeskie mordownie bardzo lubie, w Pradze, mimo ze bylo blisko, bylam tylko raz, jak do tej pory. Podobalo mi sie bardzo, bylo tak filmowo:) Bylam w marcu i chyba marzec tez dodal uroku miastu. Na Twoich zdjeciach, swiatlo sprawia, ze Praga wyglada jak Klodzko latem :)
OdpowiedzUsuńkażdy widzi to, co mu bliskie, ja widziałam oprócz czeskiej strony, mnóstwo francuskich klimatów, ale o tym za chwilkę ;)
UsuńŚliczne zdjęcia, aż chciałoby się tam teraz być... W ubiegłym roku prawie nam się udało ponieważ nasz wujek mieszka w Czechach, ok. 60 km od Pragi. Niestety 'prawie' robi różnicę :/
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że jesteś :)))
dziękuję, Małgosiu, ja też ;), a co do wujka, masz powód, do kolejnych odwiedzin, w Twoim obiektywie Praga będzie idealna ;)
UsuńŻyrandole wyglądające przez okno -intrygujące !
OdpowiedzUsuńObrazek jak z innej bajki...
Praga wciąż niestety w planach, tym chętniej zdjęcia oglądam, pytanie mam - jesteś z noclegu zadowolona?poleciłabyś?
OdpowiedzUsuńtak bardzo, namiary przesłałam na priv ;)
UsuńMiło wrócić do Pragi.
OdpowiedzUsuńPodczas mojej kilkudniowej wycieczki zobaczyłam dość dużo,mimo tego czuje niedosyt:)
Pozdrawiam słonecznie Jo
to teraz pora wrócić samemu i pójść na żywioł, pojeździć, pochodzić, pobłądzić po swojemu i odkryć zakamarki, o których nie ma wzmianek w przewodnikach ;)
UsuńWidać, że trzeci raz był bardzo udany. Ładna pogoda, piękne zdjęcia, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńpogody obawiałam się najbardziej, bo przez tydzień przed wyjazdem lało, a i po powrocie też ;), zakupiłam więc porządną przeciwdeszczową kurtkę i stwierdziłam, że nie ma złej pogody, jak się jest odpowiednio ubranym ;), jednak słońce dopisało ;)
UsuńDo Pragi trzeba wracać. w zależności od wieku, w jakim jesteśmy, miasto wydaje się całkiem inne:)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńo, ja też wracam i wracam, prawie przed każdym długim weekendem zastanawiam się czy sobie Pragi nie odświeżyć ;). kiedyś się uda ;)
liczę na Twoje zdjęcia z Pragi, tak nietuzinkowego spojrzenia jak tylko Ty potrafisz ;)
UsuńJak zawsze super. W Czechach jestem corocznie, więc również polecam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja po latach wracam ;)
UsuńNiestety, nie byłam, ale zdjęcia mówią same za siebie - warto ! :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie ;)
UsuńKlimatyczna, cudna Praga....Z chęcią bym wróciła, bo byłam parę ładnych lat temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ja również mam niedosyt, ale teraz będzie łatwiej wrócić ;)
Usuńdzięki za wirtualną wycieczkę, zgodnie z życzeniem... ;) już nie mogę się doczekać połowy sierpnia, aby samemu, ponownie po 23 latach, smakować praski klimat - a z praktycznych porad skorzystam na pewno - zdjęcia oczywiście piękne i inspirujące... :)
OdpowiedzUsuńwkrótce ciąg dalszy, jak masz jakieś szczegółowe pytania, pisz na priv ;), życzę, żeby Wasz pobyt był co najmniej tak udany jak nasz ;)
UsuńAch, Praga! Uwielbiam to miasto:) Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńbez dwóch zdań - piękne ;)
UsuńJak tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
bardzo jestem ciekawa Twoich ujęć, bardzo lubię Twoje włoskie ;)
Usuń