Złoto - symbol władzy królewskiej, kadzidło - władzy kapłańskiej i boskości i mirrę - symbol prześladowania i cierpienia...
Pierwszy raz zobaczyłam mirrę na egipskim souku. Był to wieczorny Luksor, targowisko tuż przy podświetlonych ruinach, w które łatwiej było wpaść niż do nich trafić.
Bazar otaczał półmrok, ale właściwie dopiero budził się do życia. Był Ramadan. Czas, gdy życie za dnia jest letargiem, dopiero gdy słońce umyka za horyzont, powraca pod osłoną nocy.
Bazar otaczał półmrok, ale właściwie dopiero budził się do życia. Był Ramadan. Czas, gdy życie za dnia jest letargiem, dopiero gdy słońce umyka za horyzont, powraca pod osłoną nocy.
Wśród mnóstwa złota, tkanin i skarbeuszy, nasza koleżanka zapytała o mirrę, a my byliśmy zaskoczeni, że jest tak łatwo dostępna. Dla nas była czymś niemal z baśni, o czym się czyta, wie, że istnieje, ale nie widuje.
Z namaszczeniem gładziliśmy tą żywiczną kostkę z balsamowca.
Jej zapach, pewnie taki sam, jaki czuli archeolodzy otwierając grobowiec Tutenchamona, był intensywny, kadzidelny, mityczny. Egipcjanie wierzyli, że to panaceum zesłał im Horus. Wierzono, że leczy ciało i duszę. Oczyszcza. Służy magii. Przez wieki była cenniejsza niż złoto.
wow, nie wiedziałam że to cos nadal jest dostępne i ma takie właściwości. Chętnie bym zobaczyła.
OdpowiedzUsuńda się zrobić ;)
Usuńi ja nigdy nie widziałam na żywo :(( Bardzo kształcący wpis , pozdrawiam cieplutko Jo w Nowym Roku :))
OdpowiedzUsuńto muszę pomyśleć nad jakąś rozdawajką, tylko nie wiem, czy tu czy na fb ;)
Usuńrównież pozdrawiam ;)
Dla mnie nadal jak z baśni :)
OdpowiedzUsuńtamte rejony są bajeczne ;)
UsuńA ja się nigdy nie zastanawiałam co to takiego ta mirra. Myślałam, że jakaś gałązka. Fantastycznie to opisałaś, muszę przeczytać moim dociekliwym dzieciom, bo właśnie wczoraj o to pytały. Na jutrzejsze święto ten wpis będzie jak znalazł. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)
OdpowiedzUsuńwzajemnie, dobrego ;)
UsuńJeden z Medrcow wiedzial, co sie przyda w zyciu codziennym...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
kadzidło z mirrą się uzupełniają, a złoto tez ma działanie antybakteryjne ;)
UsuńTez myslalam ,ze to jakas galazka, pewnie skojarzylam z mirtem. Nigdy nie widzialam mirry mimo ,ze bylam w Egipcie...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńu nas tez można dostać, zwłaszcza teraz, gdy granice nie są krańcem świata ;)
UsuńJa również nie zastanawiałam się co to mirra... Nigdy nie widziałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jo za pokazanie i opowiedzenie o niej. :)))
Może rzeczywiście wróci do łask? :)
pokazać nie pokazałam, ale wraca do łask w kosmetologii i medycynie, głównie za rewelacyjne właściwości antynowotworowe ;)
UsuńTeż należę do tych co nigdy na własne oczy tego nie widzieli. Teraz coraz więcej osób powraca do naturalnych produktów, więc może i jej dostępność będzie łatwiejsza. :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na 2014 rok życzę Tobie i całej Twojej rodzinie. :-)))
wzajemnie, dużo dobra w tym roku ;)
UsuńJak to mówią podróże kształcą, dzięki nim poznajemy róże rzeczy między innymi można na własne oczy zobaczyć mirrę czy kadzidło.
OdpowiedzUsuńpodobno się uzupełniają ;)
Usuń,,,ze przeciwbolowo dziala ....musze zdobyc i przetestowac.Pewnie potrzebna do tego jeszcze wiara
OdpowiedzUsuńdziałanie medycznie udowodnione, ale wiara nie zaszkodzi ;)
UsuńPiękna historia. Dla mnie nawet kadzidło brzmi dość baśniowo :)
OdpowiedzUsuńprawda?
Usuńjak zwykle potrafisz odpowiedzieć nawet na pytania zadawane przez mnie w myślach ;-) dziękuję Jp za kolejną ciekawą opowieść.
OdpowiedzUsuńOraz zdrowia i sił na nowy rok życzę Ci
cieszę się, że temat spotkał się z zainteresowaniem, również zdrowia i wielu łask ;)
UsuńPięknie napisane :) Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i wzajemnie ;)
UsuńAż trudno uwierzyć, że jest symbolem prześladowania i cierpienia mając tyle dobrych właściwości :)
OdpowiedzUsuńmoże miała też znieczulać
UsuńZ takim wachlarzem działań to faktycznie istne złoto..juz szukam:)
OdpowiedzUsuńWcześniejszy komentarz chyba gdzieś się zapodział.
OdpowiedzUsuńTaka długa lista działań to faktycznie ta mirra jak złoto..już lecę szukać
Pozdrawiam
w necie bez problemów ;)
UsuńNie umiem sobie wyobrazic mirry...poszlabym do mojego pobliskiego'egiptu', ale nie wiem czy umialabym ja znalezc, jesli oczywiscie ja maja.
OdpowiedzUsuńmają pewnie i u Ciebie ;)
UsuńJo, dla mnie to też baśniowo-biblijny produkt...
OdpowiedzUsuńTęsknie za Egiptem... Następnym razem poproszę siostrę aby przywiozła....
Bez problemu można u nas kupić. Złote grudki mirry umieszczam w metalowym sitku nad płomieniem i relaksuję się zapachem.
Usuńowszem, nawet w kościołach często się miesza z kadzidłem ;)
UsuńDziś usłyszałam, ze mirra to symbol nadziei :). Używano jej do balsmaowiania zwłok chroniąc je w ten sposób przed rozkładem. Do tego mirra była darem proroczym... - wiadomo, co było po tych 33 latach...
UsuńJa właśnie wczoraj sprawdzałam, co to takiego ta mirra, bo też nie potrafiłam sobie wyobrazić. Kojarzyłam bardziej z mitrą - nakryciem głowy biskupów. Człowiek się uczy całe życie. Ale taka "nauka" naoczna i organoleptyczna w Luksorze musiała być jednak bardziej pobudzająca niż wujek google.
OdpowiedzUsuńzwłaszcza ze względu na otoczenie, jak podróż w czasie ;)
UsuńNiech wraca do łask skoro taka dobrocie w sobie ma, jestem za ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie!
w wielu środowiskach wraca ;)
UsuńDobrze wiedzieć, że leczy ciało i duszę. Być może kiedyś na nią natrafię. Wszystkiego w NR, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjeśli dobrze poszukasz to znajdziesz szybciej niż myślisz ;)
UsuńA ja mirę widziała ...i nadal jest dla mnie baśniowa-w dzieciństwie mieliśmy takiego fajnego księdza , który poszerzał dziecięce horyzonty.
OdpowiedzUsuńczasem używa się jej do kadzidła , podobno razem to duet idealny - kobieca mirra i męskie kadzidło ;)
UsuńCudownie napisane:) Samych cudowności w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńwzajemnie Ewuniu ;)
UsuńO jej... Niech wróci. Ja uwielbiam jak bajki zyja w codzienności :))))))
OdpowiedzUsuńDobrego roku ♥
żyją ;):):)
UsuńJejku, jejku, chcę mirry, i to natychmiast. Chcę wszystkich wynikających z jej istnienia 'przymiotników'. A gdzie zdjęcia zrobiono? Egipt? bo już (prawie) jestem na walizkach. Ale jeśli możliwe bez walizek, to muszę popytać niezawodnego dra G., albo... nieocenionej Jo. A działa to-to-bez-wątpienia? :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z Egiptu, mirrę u nas też dostaniesz, pogadaj dobrze z księdzem, albo zostają zakupy przez internet ;), a działać musi, skoro świat medycyny korzysta ;)
UsuńDobrej podróży ze szczęśliwym powrotem ;)
Witam. Zostanę u Ciebie na dłużej bo bajecznie u Ciebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwięc witaj ;)
UsuńDla mnie mirra nadal pozostaje mityczna...Może kiedyś faktycznie wróci do łask, zasługuje na to patrząc jakie ma cudne właściwości :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, pamiętam moją pierwszą wizytę na bazarze z prawdziwego zdarzenia w Turcji... Kolory i zapachy. I hałas. Ależ to fajne było...
OdpowiedzUsuńJeśli miało się coś takiego na wyciągnięcie ręki, to pewnie, że głupio byłoby nie zabrać ze sobą. Turystyka turystyką, ale warto zaopatrywać się w produkty, których u nas się nie dostanie, a mają cenne własności.
OdpowiedzUsuń