To nie klątwa dawnej pracy w biurze podróży, ale moja fascynacja Wschodem ma jakieś nieodgadnione przesłanki.
Egipt, jaki widziałam, kiedy jeszcze nie był to jeden z najtańszych i najpopularniejszych kierunków podróży, w których dobrze było być. Polecieć na tydzień powygrzewać się na rozgrzanym piasku i wrócić z reklamowym folderem pięciogwiazdkowego hotelu.
Mój Egipt to uliczki, w które nie zapuszczają się turyści, zwłaszcza kobiety. To długie tuniki, souki pełne barw i smaków, Nil, z którego dawno już dziesiątki statków wycieczkowych przegoniły krokodyle. Hotel, w którym Agatha Christie pisała Śmierć na Nilu. Dolina Królów budzona pierwszymi promieniami słońca, pusta i cicha jeszcze, bez żywej duszy. Martwa krowa leżąca od kilku dni, po której chodzą stada much. Zapowiedź burzy piaskowej przy piramidach. I ludzie żyjący na kairskim cmentarzu. Przewodnik w Muzeum, któremu służę za pomoc naukową w zobrazowaniu jak bardzo Egipt Dolny różnił się od Górnego. Mumie, które nijak się mają do Powrotu Mumii, maleńkie, wyschnięte ludzkie postacie, wyciągnięte po setkach lat na widok publiczny, nie mogące się schować ani odwrócić wzroku. Nowoczesny Kair i prowincja, na której wśród osiołków i plantacji bananów świat stanął w miejscu. To wykształceni młodzieńcy, których cała rodzina finansuje studia i potem pożycza pieniądze na pierwszy biznes, a którzy marzą o gwiaździstej nocy i realizacji swoich skrytych planów. To połów ryb w blasku księżyca. Deja vu. A także naprawdę serdeczni ludzi, mocno słodzona herbata z hibiskusa, pita w cieniu straganów (na wodzie prosto z Nilu :) i spełnienie marzeń po okrążeniu skarabeusza w Karnaku trzy razu w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara (przetestowane).
Czy Wy też znacie taki Egipt ?
w życiu nie byłam w Egipcie, ale ten Twój bardzo mi się podoba, nie ciągnie mnie absolutnie do tego z folderów wycieczkowych, zdecydowanie wolimy własne ścieżki, wolimy zobaczyć kra niż hotel i basen...
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twój opis
Dziękuję :), spodobałby Ci się, choć jest inny, nie każdy chce taki zobaczyć
Usuńpowinnas dalej pracowac w tej branzy :), gdyby pani za biurkiem tak przedstawila mi oferte nie zastanawialabym sie dlugo, jeszcze w czasach szkolnych marzyłam o podrózy do Egiptu, te marzenia szybko prysly, wraz z wielka popularnoscia tej destynacji, uwielbiam powygrzewac sie na plazy, ale rzeczywiscie mam wrazenie ze ta wielka popularnosc wcale nie przeklada sie na prawdziwy odbiór, zachwyt , poznanie przeciez egzotycznego miejsca, histori jednej z najstarszych cywilizacji, i tak jak poprzedniczka do Twojego Egiptu tez bylabym chetna pojechac :)
OdpowiedzUsuńRóżnie to w życiu bywa, nie pracuję już w branży, ale mam więcej czasu i funduszy na podróże ;), a jak chcesz porady, zawsze służę ;)
UsuńPodpisuję się obiema rękami pod komentarzem Kaffiarki. Ja znam tylko folderowy kraj znad Nilu i to taki "w biegu". Mama jednak ciągle nadzieję, że wrócę i będę miała okazję dotknąć tego rzeczywistego kawałka Egiptu. Takiego o jakim piszesz.
UsuńJa znam taki Egipt! bylam tam 10 lat temu, jako przyczepka do meza, ktory mial w Kairze swiatowy zjazd funkcjonariuszy lotnictwa cywilnego . Wiec z druga zona w podobnej sytuacji jak moja przez dwa tygodnie wloczylysmy sie po Egipcie, dwie kobiety same i doskonale dawalysmy sobie rade. Byla to bardzo piekna podroz, pelna wrazen i przygod, tez sie wloczylam po zakazanych dzielnicach, pilam mocna herbate z mieta i wielka iloscia cukru zawsze kiedy mi ja ofiarowano, a zdarzalo sie to czesto i na ulicy. Z taksowkarzem , ktory nie rozumial zadnego jezyka ktorymi my wladalysmy, wybralysmy sie na targ wielbladow 100km od Kairu, widzac nas tak nieswiadome rzeczywistosci tego kraju otoczyl nas braterska opieka, po drodze ogladalysmy podobne widoczki jak te ktore przedstawiasz...szkoda ze wtedy nie mialam jeszcze cyfrowego aparatu, mam zdjecia w albumie, bardzo piekne..bylysmy w Karnaku, Luksorze, plynelysmy statkiem po Nilu 4 dni!
OdpowiedzUsuńBardzo mili ludzie, nigdy nie mialysmy zadnych problemow. Koncze,bo pisalabym i pisala.
Mnostwo wrazen, ktire tkwia zywe w mojej pamieci...pozdrawiam serdecznie i dziekuje ,ze spowodowalas to,ze pobieglam do bibloteki i poszukalam mego albumu!
O tak, moje fotki też z analoga, ukochanego Zenitha, na którym w Egipcie dopiero uczyłam się pstrykać ;), a Luksor, Karnak, Dolinę Królów i tydzień na statku też doświadczyłam, oczarowało mnie Muzeum Egipskie i do tej pory trwam w tym zauroczeniu, ale chciałam pokazać takie mniej oczywiste migawki ;)
UsuńA ja nie byłam jeszcze w Egipcie, choć paradoksalnie jestem teraz bardzo blisko tego kraju. Bardzo fascynująca musiała być Twoja wyprawa, choć nie łatwa zapewne.
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz niedaleko, ale Syria, Jordania, Izrael to moje jak mawiają " zobaczyć i umrzeć..."
UsuńTaki właśnie chciałabym znać, a nie hotelowy kombinat z all inclusive, bo tak mam wrażenie go dzisiaj "promują" :(
OdpowiedzUsuńoj widać że to analogowe ;)))
Wiedziałam, że Ci przypadną do gustu, bo analogowe, tak jak Karnawał Wenecki we Francji ;)
UsuńPrzedostatnia fotka to polskie stanowiska archeologiczne, może znajdzie się jakieś miejsce ;)
Taki Egipt to marzenie, genialne ujęcia, w ramkę i na ścianę, aby codziennie przypominały piękne chwile.
OdpowiedzUsuńNie znam takiego Egiptu.
Ale podróż, jaką Ty przy przebyłaś to raczej nie z dziećmi?
bez dzieci i bez męża :), to były dawne czasy :)
UsuńCudnie to opisałaś! Nie znam takiego Egiptu. W ogóle nie znam Egiptu. Pewnie przez to, że właśnie taki przereklamowany jakoś zupełnie mnie nie ciągnęło w te strony...
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś poznać Egipt od tej strony co Ty :-)) I zdjęcia są bardzo ciekawe, takie niesztampowe :-o
OdpowiedzUsuńJo, dziekuje za odwiedziny na Polonica: Home Again.
OdpowiedzUsuńW Egipcie jeszcze nie bylam, ale mam nadzieje, ze jeszcze wszystko przede mna. Twoje zdjecia z tego kraju, sa duzo bardziej zachecajace do odwiedzenia go niz foldery turystyczne. Pozdrawiam.
uwielbiam Egipt, kocham to miejsce, bo tak jakoś całkowicie odrywam się od rzeczywistości :) Ludzie, kultura, tradycja, architektura... piękny raj na ziemii :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie go opisujesz :)
P.S Nadrabiam zaległości bo mnie długo na blogu nie było :)
Jagoda - może dasz się namówić któregoś razu, naprawdę warto, ten
Usuńreklamowany z błękitem nieba, gorącym piaskiem i wprost nieziemską
paletą barw rafy koralowej też jest piękny :)
Dag - jeśli masz naturę włóczykija, dasz radę :)
Zosia - wierz mi, że widziałam świetne foldery reklamowe, z niesztampowymi
zdjęciami, tylko zazwyczaj nie są polskojęzyczne i rzadko kiedy
biura podróży dają je wczasowiczom
apetyczneW - nie wiem czy taki raj, każdy ma zresztą własne wyobrażenia Edenu,
ale architektura i krajobrazy piękne, niemal można poczuć chwilę,
jakby czas, jeśli się nie zatrzymał, to znacznie zwolnił, pewnie
wiesz,że współcześni Egipcjanie mają w swoich żyłach mniej krwi
faraonów niż Europejczycy, więc właściwie masz duże szanse,
że Egipt jest w Tobie :)
Jo, wracam do Twoich zdjęć z Egiptu, jestem nimi zauroczona!!!
OdpowiedzUsuńWracaj ile razy chcesz :)
UsuńFaluki na Nilu. Ogrom wspomnień...
OdpowiedzUsuńZdjęcia powalające. CUDO!!!
Dziękuję, wspomnienia tak, na szczęście pozostają, mimo iż fotografie bledną, a Wasze zdjęcia na pewno o niebo lepsze :)
UsuńJo, ogladam te zdjecia i przenosze sie w inny swiat! Ciesze sie, ze do mnie zajrzalas, bo chyba bym nigdy tutaj do Ciebei nie trafila... Piekne zdjeicia, rewelacyjne kadry, ach. Pozdrawiam Cie serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja też z przyjemnością zaglądam do Ciebie, nie po kulinarne inspiracje, ale po izraelskie wspomnienia :)
Usuń